Tori - 2011-04-20 14:21:42

Zgłaszamy się  po boksy. opisujemy konia.
Konia można  mieć jednego.
Opisujemy wygląd, charakter. post po opisywaniu będzie usuwany.

__

Jeśli mamy konia zabieramy go gdzie chcemy. Nie zabieramy ich na  polowania, a zerżnięcie czegoś od poprzedniego konia nie będzie miało miłego zakończenia.

Tori /  Corrida / Everest

Ive / Dark /  Daughter Of Night

Chali Rub / Null

Morphinne / Liderka

Emily / Magic

Alex / Zazzie

Ann / Melody of Sun

Ive - 2011-04-20 20:11:23

Ive weszla do stajni i zaczęła oporządzać Darka. Czekała na Chali, która miała z nią jechać.

Chali Rub - 2011-04-20 20:11:35

'Weszła do stajni. Pachniało w niej przyjemnie słomą. Ominęła boksy innych i poszała do Nullabora.'

Ive - 2011-04-20 20:12:49

- Ja już jestem prawie gotowa - krzyknęła Ive do Chali

Chali Rub - 2011-04-20 20:13:09

-Jak jeżdzisz Ive?  Ja z samym ogłowiem. 'powiedziała zapinając podgardle'

Ive - 2011-04-20 20:15:06

- Ja na oklep bez niczego - powiedziała śmiejąc się Ive - Gdy galopujemy tworzymy z Darkiem jedność i nie obciążam go niepotrzebnie. :)

Meybelle - 2011-04-20 20:17:27

Mój Magic . Jest rasy huculskiej (i źrebakiem)mały lecz sprytny :) . Jego maść to srokata . Zwinnie się porusza i ma piękne rybie oczko. A właśnie jest to ogier :) . Widać , że jest koniem pełnym emocji oraz energii . Ma wyjątkowo długie nogi co świadczy , że w skokach będzie jednym z najlepszych .Reaguje już nawet na spojrzenie Mey . Głosu mało używa najwięcej pracuje z nim wzrokiem oraz ruchami swego ciała. Jest też bardzo ciekawski . Łakomczuchem to on nie jest . Widać , że najbardziej zalezy mu by być w centrum uwagi i nie opuszczać  swej właścicielki. Uwielbia brykać . Jeszcze jest mały więc to , krótka wizmianka o nim . Gdy będzie na tyle duży by można było na niego wsiadać wiele o nim jeszcze usłyszycie.

Ive - 2011-04-20 20:18:37

Morph - jedziesz z nami?
Mey - pewnie

Ja idę na łąkę - jestem już gotowa :)

Morphinne - 2011-04-20 20:19:44

'przyłączę się do was ' powiedziała z uśmiechem' 'oporządziła Luise ja również na oklep : ) .

wyprowadziła konia ze stajni . Ja również

Chali Rub - 2011-04-20 20:19:54

- Null. 'powiedziała spokojnym głosem ,a koń sam wyszedł i pogalopował na ląkę. W sekundę była przy nim wskoczyła na niego. Poczuła jego serce, poczuła że są sobie stworzeni. Usmiechnęła się'
-Mi już został nawyk jazdy z ogłowiem z dzieciństwa.

M. ściągnęłaś o demnie że twój koń zostawia ślady w powietrzu.

Ive - 2011-04-20 20:21:13

To ja już idę na łąkę - powiedziała Ive i wyszła ze stajni, a za nią jej wierny wierzchowiec.

Tori - 2011-04-20 20:42:30

/ proszę nie komentować póki opis nie zostanie umieszczony.
Chali, Ive - ja też mogłabym powiedzieć że ściągasz ode mnie  , bo klacz którą mam w posiadaniu na internecie żyje parę lat, i od tych paru lat ma  błysk w oku i nietypowe powstanie. dlatego nie napiszę tej reszty tu, ale będę uwzględniać w jazdach - a sapów za moje posty nie będę przyjmować, bo jak powiedziałam... parę lat... /

< Tori weszła z uśmiechem. Szybko czyszcząc Corridę / Koń Tori - bez skojarzeń. / założyła jej ogłowie z fioletowym futerkiem - kolor klaczki - i wyprowadziła ją z boksu wsiadając już w stajni.  >

Morphinne - 2011-04-20 21:05:22

'przed stajnią zsiadła z liderki i wprowadziła ją do boksu jej grzywa powiewała w plomieniach wiatru, klacz zarżała cicho' 'Morph oporządziła ją po czym poszła do ogrodu'

Ive - 2011-04-20 21:07:32

Ive wróciła z  Darkiem i wyczyściła go. Nalała mu świeżej wody po czym żegnana jego rżeniem wyszła ze stajni.
/Tori ja nie pisałam, że ktoś ściąga/

Tori - 2011-04-20 21:10:12

/ Ive, ale napisałaś to, co Corrida / Koń Tori, bez skojarzeń. o . O / miała od kilku lat. /

Ive - 2011-04-20 23:09:41

/Tori nie chce się kłócić, ale ja nie widziałam wcześniej twojego wpisu, znaczy nie widziałam opisu twojego konia jak pisałam mój/

Tori - 2011-04-20 23:23:09

Kochana. nie dociera do ciebie " parę lat ".? nie winię cię za to, ale przy udzielaniu się na forum będę wspominać o niektórych rzeczach.

Alexandra Sapin - 2011-04-20 23:45:17

Weszła do stajni zdenerwowana i wchodząc do pierwszego boksu wyszczotkowała klacz i na nią wsiadła, nawet nie zakładając ogłowia. Patrząc na resztę koni stanęłam jak osoby uprawiające woltyżerkę / bez skojarzeń/  i nucąc coś w głowie porwała konia, który wybiegł ze stajni do lasu do terenu ( w zakładce tereny stajni).

Morphinne - 2011-04-21 00:18:02

oporządziła Liderkę , wsiadła na nią i ruszyła do terenu lasu .

Tori - 2011-04-21 01:10:28

< Weszła. wprowadziła Corridę do boksu ściągając jej ogłowie. nakarmiła i napoiła konie czyszcząc przy okazji swoją. >
< wyszła . >

Ive - 2011-04-21 09:04:11

Ive weszła po swojego konia i szybko go oporządziła, miała nadzieję, że poćwiczy w spokoju na parkurze. Założyła mu ogłowie choć wiedziała, że tego nie lubi. Dark Tupnął kopytem: Dziś musimy troche poćwiczyć - powiedziała ze spokojem Ive, głaszcząc konia.
Po chwili złapała go za grzywę i wsiadła na niego kłusując na parkur. -Jak dobrze się spiszesz - powiedziała - potem pójdziemy na tor wyścigowy....

/W opisie mojego Qnia miało być jeszcze zdanie 'Jego imię to Son of Darkness - w skrócie Dark' /

Morphinne - 2011-04-21 10:36:15

o, hej Ive 'uśmiechnęła się lekko po czym ruszyła pewnym krokiem do ogrodu'

Meybelle - 2011-04-21 11:28:43

Jak myślicie , czy już czas by mały się zapoznałam z czymś takim jak skoki ?. Mam na myśli niskie przeszkody na wolnosci . . Tylko nie wem gdzei zacząć . Na parkurze nie chcę wam przeszkadzać a na pastwisku wolę nei zadzierać ich terenu . . .

Morphinne - 2011-04-21 11:35:59

'weszła do boksu po Liderkę, kiedy wyszły ze stajni wsiadła na nią i pogalopowały nad jezioro'

Meybelle - 2011-04-21 11:37:13

Magic dalej chodź . Źrebak spokojnie był u jej boku . Ale zaraz ścigali się nad jezioro .

Ann - 2011-04-21 11:39:17

"Ann weszła do stajni"

Ive - 2011-04-21 11:43:06

/My jesteśmy już nad jeziorem:)/

Ann - 2011-04-21 11:43:43

"Ann poszła nad jezioro"

Chali Rub - 2011-04-21 18:44:47

'Weszła i oprządziła Nullabora. Zalożyła mu tylko ogłowie i pognała do lasu do jeżdżenia.'

Morphinne - 2011-04-21 18:50:47

'oporządziła szybko Liderkę, po czym wprowadziła ją do boksu' do zobaczenia maleńka 'szepnęła'

Meybelle - 2011-04-21 19:40:59

Szybciutko oporządziła Magic'a zamknęła boks i szepnęła ,, Pa zobaczymy się jutro" ' i wyszła'

Ive - 2011-04-21 19:58:19

Ive wjechała na koniu wprost pod jego boks. Wyczyściła go szybko i nalała mu świeżej wody. Wyszła z boksu ale nadal przed nim stała. -Jak to jest, że zwierzęta rozumieją się dużo lepiej niż ludzie - zapytała Darka. Dark oczywiście nie odpowiedział ale podszedł do niej i trącił pyskiem. Ive uśmiechnęła się słabo do niego i pogłaskała po aksamitnych chrapach.

________________________________

Obudziło ją ciche rżenie konia. Czyżby spała w stajni? Poczuła jak koń trąca ją łbem. Otworzyła szeroko oczy i chciała wstać. Wszystko ją bolało. Spróbowała sobie przypomnieć dlaczego tu była. No, tak... Przecież była kłótnia Mey i Morphinne. Nie chciała się wtrącać i pojechała na koniu tutaj - do stajni. Długo tu siedziała rozmyślając i najwyraźniej nie zauważyła kiedy zasnęła. Podeszła do poidła Darka i przejrzała się w wodzie. Wyglądała strasznie - zaczerwienione policzki na jasnej skórze, siano we włosach i na ubraniu. Zaczęła się otrzepywać ale uznała, że to nie ma większego sensu. Weszła więc do boksu Darka i zaczęła go bardzo dokładnie czyścić. W tym momencie zapomniała o swoim wyglądzie. Gdy wyczyściła konia postanowiła, że pojedzie z nim na przełaje/ teren. <wyszła>

Morphinne - 2011-04-22 11:19:51

'weszła do stajni zamyślona' hmm . .  tu jej ani Darka nie ma . . 'chyba pójdę sprawdzić na pastwisko'

Ive - 2011-04-22 11:21:30

Ive zaniepokojona wbiegła do stajni ich tam nie było wybiegła zobaczyć na pastwisku i parkurze.

Morphinne - 2011-04-22 12:11:13

'weszła z Liderką do stajni' 'wprowadziła ją do boksu' 'czekała na Ive i Darka'

Ive - 2011-04-22 12:12:39

Wprowadziła Darka do jego boksu. Koń natychmiast się położył. Ive podeszła do niego i usiadła obok jego głowy. położyła sobie jego łeb na kolanacg i zaczęła śpiewać, gładząc przy tym pysk zwierzęcia.

Piosenka brzmiała tak:

' O świcie gnamy przed siebie
Me włosy rozwiewa wiatr
Bez celu gnamy przed siebie
Mój rumak wierny i ja
Przez wrzosowiska i łąki
Wsłuchani w słowiczy śpiew
Na skrzydłach wiatru i nocy
Pędzimy jak dziki lew
Gdy nas ktoś widzi tak pyta
-A czy to jawa, czy sen?
My sami o tym nie wiemy
Lecz zbudzić nie chcemy się.'

Meybelle - 2011-04-22 12:20:22

' Mey nie umiała się porozumiewać myślami lecz z całej siły próowała jakoś przywołać dziewczyny . . . '
- > myśli Meybelle< ,, Ive , Morphinne i inne dziewczyny . . .pomóżcie !. klucz . . ."

Morphinne - 2011-04-22 12:22:44

'wyszła ze stajni bo usłyszała głos Mey . . O co ci chodzi . . 'powiedziała sucho'

Ive - 2011-04-22 12:24:43

Ive usłyszała wołanie Mey lecz nie wiedziała co zrobić. Nie chciała opuszczać Darka ani zawieść Mey. Była rozdarta. Chciała aby do Mey poszła Morph...

Meybelle - 2011-04-22 12:25:13

Mey nie usłyszała odpowiedzi> brak takiej mocy<  cały czas powtarzała myśli w swym pokoju .

Morphinne - 2011-04-22 12:27:02

'pobiegła do rezydencji .

Ive - 2011-04-22 12:32:02

Ive myślami była w pokoju Mey. Widziała wszystko co się tam dzieje. Po chwili wróciła z powrotem myślami do stajni. Zauważyła, że koń śpi z łbem na jej nogach.

Meybelle - 2011-04-22 12:53:34

Już jestem ' odparła zmęczona biegiem Mey'
Co się stało ?. - zobaczyła Darka leżącego na kolanach Ive '

Morphinne - 2011-04-22 13:56:34

'weszła do stajni' 'wsiadła na Liderkę i czekała na Mey'

Meybelle - 2011-04-22 14:02:33

Jestem . Tylko poczekaj > muszę coś zorbić w domu<

Morphinne - 2011-04-22 14:07:10

a więc. Ive jechała na Darku i nagle wyszły wilkołaki . Ja ich odstraszyłam, poszłam po Liderkę i pojechałyśmy do lasu. Znalazłyśmy się w gąszcu i tak się Dark sploszył bo tam był DEMON . wystraszył się mnie ale Dark sobie zranil nogę .

Meybelle - 2011-04-22 14:13:58

Och !. ' powiedziała zdzwiona i przestraszona Mey' chyba coś trzeba z tym zrobić , nie mogą se tak łazić po naszym terenie .Może niech robi opatrunki z ziół ?.  Boję się o mego Magic'a ja na nim jeździć prędko nie będę i on sam łazi . . .co prawda pod moim okiem ale dla wikołaków to jest łatwy łup  .

Ive - 2011-04-22 15:17:07

Ive podniosła wzrok. Głowa konia nie spoczywała już na jej nogach. Teraz zauważyła konia przy poidle. Koń wesoło zarżał na powitanie i podszedł kawałek. Widać było, że nadal utyka. Ive wyjęła z kieszeni zioła od Morph i zrobiła z nich opatrunek Darkowi.
Uspokojona stanem konia wyszła ze stajni i obiecała, że jeszcze dziś tu przyjdzie. Pomyślała od jak dawna nie miała czgoś w ustach. <poszła do kuchni>

Tori - 2011-04-22 16:15:54

< weszła do stajni za Ive od razu podchodząc do pierwszego boksu - Corrida. >

Ive - 2011-04-22 16:20:29

Ive podeszła do boksu Darka. Koń pokuśtykał do niej. Z nogą nadal nie było najlepiej.

Tori - 2011-04-22 16:24:08

< Podeszła do boksu Darka patrząc pytającym wzrokiem na Ive. >

Ive - 2011-04-22 16:28:40

/Kilka postów wyżej Morph jako tako to wytłumaczyła/
- Byłam z Morph w lesie, zjechałyśmy z ścieżki, wjechałyśmy w gąszcz, zgubiłyśmy się, odnalazłyśmy się, konie wystraszyły się demona i poleciały na pastwisko, Darka jakby opętało - wierzgał i zranił nogę. - wytłumaczyła szybko Ive.

Tori - 2011-04-22 16:31:55

/ nie widziałam. xD /

To nie będzie długo trwało. < Uśmiechnęła się nie widząc nic więcej w nodze konia, jak parę zadrapań i lekkie potłuczenie. >
Opatrunki i stępowane spacery po terenach stajni. - pomoże.

/ To co.?  zmiana.? można mieć po dwa konie. xD /

Ive - 2011-04-22 16:36:39

- Tori, a nie jednego? - zdziwiła się Ive. - To muszę nad nim pomyśleć. /muszę kończyć - stoją nad mną i każą schodzić z kompa. wieczorem przyjdę :) /

Tori - 2011-04-22 16:39:34

/ pa. ^^ /
w razie czego. nie można przecież przestawać jeździć, by później mieć zaległości.
A mimo to, lepiej uczyć się jeździć na paru koniach. wtedy umiemy zrobić coś na każdym, prawda?  < uśmiechnęła się siadając na sianie i  z dumą patrząc na  swoją śnieżnobiałą klacz z umięśnioną budową. >

Ive - 2011-04-22 16:55:43

/wróciłam na chwilę/
- To mogę mieć ogiera i klacz?

Tori - 2011-04-22 16:58:11

możesz Ive, możesz. < uśmiechnęła się lekko. >
ale tu rezygnujemy z opisów, same imiona.

Ive - 2011-04-22 17:00:42

- Czyli tego drugiego m am nie opisywać? To jej imię będzie brzmiało Daughter Of Night <w skrócie Don>, będzie miała boks koło Darka i powiem tylko tyle, że jest jego kompletnym przeciwieństwem ^^

Tori - 2011-04-22 17:01:56

to dobrz. xD

Morphinne - 2011-04-22 17:10:20

'weszła do stajni' jedziemy nad jezioro .? 'skierowała wzrok ku Tori'
/ mam nową nazwę rankingu x D/

Tori - 2011-04-22 17:14:14

< uśmiechnęła się kiwając głową na tak. zabrała rzeczy z siodlarni i podeszła pod boks ogiera. Zerknęła na pozłacaną tabliczkę i przyszykowała konia. jak zwykle to na samym ogłowiu z kolorowym futerkiem. w tym przypadku czerwonym. >

/ Morphinne, rangę.? /

Morphinne - 2011-04-22 17:18:42

'włożyła Liderce ogłowie, po czym wsiała na nią i ruszyła nad jezioro'
/tak/

Ive - 2011-04-22 17:19:08

Ive podeszła do boksu Don. Zaczęła ją czyścić. Z don łaczyła ją mniejsza więź niż z Darkiem ale ją też koffała. Kiedy oporządzała klacz Dark cały czas trącał ją łbem dopominając się pieszczot. Klacz w przeciwieństwie do ogiera była spokojna lecz Ive nie mogła jeździć na niej bez ogłowia. Włożyła wędzidło do jej pyska i mocowała się z wytokiem, który cały sie poplątał.
- Ładny ogier - powiedziała Ive do Tori - jedziemy nad jezioro?

Morphinne - 2011-04-22 17:22:28

Ive już mówiłyśmy że jedziemy . .
P.S. mój drugi qunik to źrebak Intruz .

Tori - 2011-04-22 17:23:05

Morphinne napisał:

'włożyła Liderce ogłowie, po czym wsiała na nią i ruszyła nad jezioro'
/tak/

najwięcej piszesz, to masz. ;)

< wyszła wsiadając na konia już w stajni. >

Morphinne - 2011-04-22 17:24:30

:)
no to jedziemy .

Ive - 2011-04-22 17:24:54

Ive uporała się wreszcie z ogłowiem i wskoczyła na Don. Pożegnała się z Darkiem i pojechała nad jezioro.

Meybelle - 2011-04-22 18:49:21

Mey szybko weszła do boksu Magic'a i wyczyściła go starannie . Wzięła lonże ,założyła kantar i  poszła nad jezioro >oczywiście z koniem<

Alexandra Sapin - 2011-04-22 20:14:14

Weszła do pierwszego boksu po lewo od strony " wyjazdu " z tabliczką Zazzie i oporządziła swojego konia, głównie zakładając kantar i czesząc. Wyszła ze stajni cmokając na Zaz, która leniwie, ale pośpiesznie dołączyła. Poszły razem do miasta.

Meybelle - 2011-04-22 21:04:33

Źrebak oczywiście był pierwszy przy swoim boksie ' jak zawsze' zaśmiała się Meybelle . Magic otworzył sam boks ciągnąc za zasuwę . Dziewczyna była bardzo zaskoczona . Będę musiała poprosić pomoc dziewczyn przy zabezpieczeniu by nie wychodził .' pomyślała' No cóż właź ' zaśmiała się ' Źrebak posłusznie wszedł do boksu a Meybelle zanim . Wzięła szczotki i szybko oporządziła małego . Dała jedzenia i dolała świeżej wody . Pożegnała się z Magic'em i wyszła z boksu staranie zamykając drzwi . ' dołożyła jeszcze wiadro by źrebak  w razie czego miał małe oparcie przy wyjściu i może go to zablokować ' po czym wyszła do miasta

Ive - 2011-04-22 22:15:17

Ive podprowadziła Don do jej boksu i usłyszała wesołe rżenie. To jej kochany Dark pomyślała. Rozsiodłała klacz i na porzegnanie dała jej owsa. Potem poszła do Darka żeby nie czuł się opuszczony. Przywitała się z nim i ze śmiechem wyjęła trochę owsa z kieszeni. Koń wysunął język i zabrał jej smakołyk z ręki. Ive roześmiała się i porzegnała sie z koniem. Postanowiła być miła i dolała czystą wodę wszystkim koniom z stajni. Po czym poszła szukać reszty <wyszła>.

Alexandra Sapin - 2011-04-22 23:41:37

Zacmokała na konia, a ten sam otworzył boks i podszedł do mnie. Założyłam jej pomarańczowe ogłowie i wyszłam czekając na Tori.

Tori - 2011-04-22 23:43:47

A na co jedziemy? < zaśmiała się nie wiedząc jeszcze który koń ma jechać. >

Alexandra Sapin - 2011-04-22 23:46:31

Może ujeżdzalnia- powiedziałam idąc jeszcze do Małodych Zazie

Tori - 2011-04-22 23:47:57

< Ubrała Everesta w biały czaprak, owijki tego samego koloru i ogłowie z futerkiem. Oczywiście wyczyściła ogiera.
wyszła. ^^ >

Meybelle - 2011-04-23 13:11:24

Gdy weszla przywitał ją źrebak już od samego progu . Choć boks był prawie na końcu .
- Co ty tu robisz?. - spytała .
- Iha ha aha Prr - zarżał radośnie .
No tak ' przypomniała sobie wczorajsze zdarzenia . Wprowadziła  małego do  boksu .  wyczyściła i założyła kantar . Wzięła lonżę i poszła na ujeżdżalnię wraz z żrebakiem .

Ive - 2011-04-23 14:30:44

Ive weszła do boksu Darka. Koń prychnął na powitanie i wypuścił powietrze z chrap prosto w jej włosy. Ive obejrzała nogę ogiera i zmieniła opatrunek. Wyczyściła go i założyła kantar. Koń spojrzał się na nią ze zdziwieniem. Ive uśmiechnęła sie i przypięła mu lonżę. - Musimy rozchodzić ci nogę - powiedziała i udała się do ujeżdżalni.

Meybelle - 2011-04-23 15:36:58

Otworzyła bramę i zostawiła małego przed stajnią . Wzięła szczotki i wyszła do konia . Zaczęła go staranie czyścić .
- Robisz się coraz większy . . . - powiedziała Mey do swego ,,rumaczka" . Po skończonym czyszczeniu źrebak nadal został na zewnątrz . Meybelle zabrała się do sprzątania boksu . Po skończonej pracy wprowadziła Magic'a na swoje miejsce . Dała mu kilka przysamokówi nalała świeżej wody. Pożegnała się z nim i poszła do rezydencji .

Ive - 2011-04-23 16:32:48

Ive wprowadziła Darka do jego boksu. Pożegnała się z nim i poszła zająć się Don. W jej boksie trzeba było zmienić słomę. Ive uwiązała klacz przed stajnią dając jej owsa. Starą ściółkę wrzuciła na taczkę i wywiozła na kompost. Wrzciła do boksu świeże siano i przyprowadziła klacz. Wyczyściła ją dokładnie i poklapała. <ive wyszła>

Meybelle - 2011-04-23 17:19:53

Mey przywitała się z półrocznym źrebakiem i zabrała się do czyszczenia. Założyłą kantar i wzięła lonżę . Wyprowadziła małego z boksu i czekali na Ive .

Ive - 2011-04-23 17:23:20

Ive weszła do stajni i podeszła do boksu Don. Założyła jej ogłowie i wyprowadziła z boksu. Uśmiechnęła się do Mey i poszła na ujeżdżalnię.

_____________________________________________-

Wróciła z Don do stajni i zdjęła jej ogłowie. Dark oczywiście domagał się pieszczot. Ive pożegnała się z Don i poszła do ogiera. Pogłaskała go i obejrzała jego nogę. Za parę dni będziesz zdrowy jak ryba - powiedziała do konia i dała mu owsa. Pożegnała się z nim i poszła do rezydencji. <wyszła>

Meybelle - 2011-04-23 18:37:38

Otworzyła drzwi do boksu Magic'a i wprowadziła go . Zdjęła kantar i wyczyściła kopyta . Pogłaskała po pyszczku i wyszła . Pójdę do rezydencji > pomyśłała<

Tori - 2011-04-23 20:01:32

< Tori weszła do stajni. Wyczyściła obydwa konie i ubrała Corridę w ogłowie bez wodzy. dopięła lonżę przekładając ją nad łbem i przedtem przez kółko w wędzidle. wyprowadziła klaczkę na ujeżdżalnię. >

Meybelle - 2011-04-23 21:29:47

' Mey weszła do boksu Magic'a i pogłaskała go po miękkich chrapach . Usiadła obok niego a źrebak wesoło trącił ją pyskiem. Chwyciła wiadro bez wody nalała i przyniosła małemu . Wzięła kantar i lonżę . Jednaj zawachała się . . Wezmę. I poszła do Tori.

Tori - 2011-04-23 21:41:48

< Weszła odkładając wszystkie rzeczy. Corrida sama weszła do boksu.
Planowała jeszcze zabrać gdzieś Everesta, ale później. ^^ >

Meybelle - 2011-04-23 21:44:49

Otworzyła drzwi do boksu małego i szybko go wyszczotkowała. Dała kilka jabłek pożegnała się i poszła.

____________________-
Weszła do stajni a tu znów źrebak przed jej oczyma. Jak zwykle się wydostał. Mey westchnęła i zaprowadziła małego do boksu . Wzięła szczotki i szybkimi ruchami zaczęła go czyścić . Po 15 minutach koń wręcz błyszczał. Pogłaskała go po jego miękkich chrapach i przyjrzała się jego oczom . Były dziwnie matowe i oddychał z małą trudnością.
- Dziwne . . . powiedziała .  Chwyciła za kantar i szybko go założyła .
- Zrobimy , krótką sesje i porozmawiam z resztą. mogą to być oznaki grypy. Poszła z nim na ujeżdżalnię . Wychodząc zabrała lonżę .

__________________________-
Otworzyła boks a koń spokojnie wszedł. Wyczyściła mu kopyta i wyczesała grzywkę . Dała mu świeżej słomy i owsa . Nalała świeżej wody. Pogłaskała malca po szyi. Jego oczy nadal były matowe . Dała mu kilka marchewek jednak nie chciał jeść .Mey bardzo się zdziwiła. Położyła poczęstunki obok jego i wyszła. Musiała umyć ręce i coś zjeść.
- zaniedługo przyjdę - szepnęła do ucha konia.

Ive - 2011-04-24 12:21:09

Ive weszła po Don. Szybko ja wyczyściła i zabrała na Pen round.

________________________

Ive odprowadziła konia po sesji na Round Penie.

Meybelle - 2011-04-24 12:49:09

Mey załważyła Ive i się lekko uśmiechnęła.
Mam dwie nowe lez złe wiadomości ' powiedziała po czym uśmiech zniknął z jej twarzy. '
- Którą pierwszą chcesz usłyszeć ?. Gorszą ?. Dopytywała się .

Ive - 2011-04-24 13:04:41

- Mów obydwie... - powiedziała zaniepokojona

Meybelle - 2011-04-24 13:14:37

Więc . . . coś nie tak z Magic'em plącza mu się nogi ,jego oczy są matowe i ciężko oddycha . Nie wiem co mu się dzieje
A druga to to , że idzie potężna burza . A kwiaty mogą tego nie wytrzymać . Ta burza jest naprawdę ,,wielka" . Już słyszałam trzaski gałęzi jak byłam  na łące .

Ive - 2011-04-24 13:17:06

- Nie dobrze... Trzeba odizolować Magica od innych koni i zobaczyc czy u innych nie ma objawów choroby. Co do drugiego- trzeba przywiązać te bardziej płochliwe konie żeby nie wyłamały dzrwi od boksów.

Meybelle - 2011-04-24 13:19:30

Też o tym myślałam . Tylko nie wiem gdzie go umieścić. . .
O właśnie i coś się stało z zasuwą od boksu Magic'a . Potrafi się wydostać lekkim kopnięciem w boks.

----
Mey otworzyła drzwi do stajni. Spodziewała się swego Magic'a przed swymi oczyma jednak to się nie stało. Cicho szła w stronę boksu . Gdy chciała się przywitać z małym przez ściankę zobaczyła leżącego na ziemi konia. Dziewczyna się przeraziła . Zwinnym ruchem otworzyła boks i usiadła blisko źrebaka. Sprawdziła czy oddycha. Oddychał lecz płytko i z trudnością. Gdy dotknęła jego chrap załważyła katar. I nie zjadł porcji po treningu.Magic otworzył oczy i próbował wstać lecz mu to nie wychodziło. Szybko wyszła z boksu i wzięła termometr . Zmierzyła temperaturę 39 stopni. Nie dobrze , nie odbrze - rozpaczałą Mey. Wiedziała , że albo grypa albo zapalenie płuc. Co oznaczało , że inne konie moga być zarażone.
- Spokojnie , cicho , wszystko będzie dobrze - mówiła do źrebaka przez łzy. Nie mogła się skupić co ma robić. Źrebak potrzebował pomocy a ona nie mogła cię ocknąć .

Ann - 2011-04-24 19:08:00

'Ann stanęła w drzwiach i oparła się.Gryzła słomkę.Zamyśliła się.Nagle zobaczyła Mey.Kucnęła przy niej'

Meybelle - 2011-04-24 19:08:48

Ann !. zawołała Mey z boksu. Chodź szybko !.

Magic jest chory . Ma gorączkę , katar i z trudem oddycha . Pojawiło się tez osłabienie i brak apetytu. Co robić ?. - powiedziała z łzami w oczach.

Tori - 2011-04-24 19:12:07

< weszła do stajni słysząc przytłumiony krzyk, nieokreślony słowami. Podeszła do boksu z którego słyszała głos. >

Ann - 2011-04-24 19:12:27

'Ann usiadła i ścięła rękę Mey.Utarła jej łzy i podała chusteczkę.
-Na pewno wyzdrowieje...
'Ann przestała gryźć słomkę.Krzyknęła "Tori"'

Meybelle - 2011-04-24 19:13:54

Ann - jeżeli to grypa może wybuchnąć epidemia . . . Ale jeżeli to zapalenie oskrzeli .. . .

Mey załważyła Tori. Tori !. Proszę pomóż . . . Zmierzyła jeszcze raz temperaturę konia. Nadal 39 . Przynajmniej nie idze w górę. ..

Tori - 2011-04-24 19:15:01

< Zerknęła na leżącego Magica. kucnęła przy nim gładząc go po łbie, jadąc delikatnie nad jego oczami - nie dotykając - w ten sposób, by nie próbował się spłoszyć. >

Ann - 2011-04-24 19:15:38

-Boże Mey!
'Ann tłumiła łzy.Czuła,że jej rana lekko krwawi.Zignorowała to.Z wyczekiwaniem obserwowała sytuację.Miała nadzieję'

Meybelle - 2011-04-24 19:17:06

Tori - zmierzyłam mu temperaturę . Aż 39 stopni. !!. boję się o niego oraz inne konie. Co robić ?. - myśli kłębiły jej się w głowie.

Tori - 2011-04-24 19:17:15

Co dokładnie z nim robiłaś.?  < Parsknęła, niby z jakimś wyrzutem uspokajając go dotykiem. >

Ann - 2011-04-24 19:19:20

'Ann szybko przytuliła Mey.Potem wstała i oparła się o ścianę boksu...'
-Co się dzieje Tori?

(Corr/Tori sprawdź skrzynkę)

Meybelle - 2011-04-24 19:19:50

Powiedzieć ci cały dzień ?.
Normalnie tak jak każdeog dnia przyszłam do niego wyczyściłam dałam jedzenie wodę i poszłam na 25 minutowy trening. Nie był wykańczający. Trzy kółka galopem i kilka kłusem. Rozstępowanie przed jazdą i po. Później dopero tak się zaczęło . . .
> Tori ty umiesz parskać ?. x DD. <

Ann - 2011-04-24 19:21:44

'Ann zsunęła się i usiadła.Przegryzła wargę,martwiła się'
-Ja cholera na koniach się nie znam,ale mogę się na coś przydać? - spytała z lekkim wyrzutem

Meybelle - 2011-04-24 19:22:44

Ann - zostań . . . nawet podtrzymując mnie psychicznie. Po za tym gdyby trzeba było coś przynieć czy coś ja z Tori bęidzmey musiały z nim zostać.

Tori - 2011-04-24 19:23:08

< położyła mu dłoń na łopatce >
Jeśli grypa.? < Spytała jakby sama siebie, zastanawiając się nad późnym szczepieniem. >
kaszlał.? < obróciła wzrok na Meybelle. >

Ann - 2011-04-24 19:24:44

'Ann tłumiła łzy.Nienawidziła niepokoju.Nienawidziła ciepienia'
-Zostanę chociaż i tak jestem bezużyteczna.
'Ann rozwiązała kokardę i bawiła się materiałem.'

Meybelle - 2011-04-24 19:25:14

Nie , nie kaszlał. Ma matowe oczy i duży katar. Po treningu go oporządziłam i dałam jedzenia i chciałam dorzucić kawałek jabłka lecz on nawet się nie zainteresował. Zostawiłam g na chwilę a jak wróciłam był w takim stanie. - odpowiedziała , łzy spływały po policzku coraz szybciej i szybciej . .. Pogłaskała małego po szyi. Otworzył oczy i cicho zarżał. . .

Tori - 2011-04-24 19:26:40

A stępowałaś dużo.? < .....wracając wzrokiem na konia. >

Ann - 2011-04-24 19:27:17

'Ann myślała.Intensywnie.Fakt nie należała do grona ludzi ponadprzeciętnie inteligentnych...nagle...światełko zapaliło się w jej głowie'
-A lekarz...?

Meybelle - 2011-04-24 19:27:55

Tak jak zwykle około 10-15 minut. Na początku i na końcu. Na końcu po rozstępowaniu chwilę sam latał na ujeżdżalni. Ale nic nie jadł tylko stępował i rozglądał się. - 'Mey delikatnie dotknęła grzywy konia . '

Ann . . . nie sądze by lekarz tu wszedł .

Tori - 2011-04-24 19:29:10

weterynarz, jeśli już.

a kłus? był mocno spocony jak wróciłaś.?

Meybelle - 2011-04-24 19:30:37

Kłus tak z pięć kółek > był na lonży< NIe mocno nie był. Tylko lekko. Tak jak zawsze . . .

Ann - 2011-04-24 19:30:55

'Ann wybiegła ze stajni i wróciła ze świeżymi chusteczkami i laptopem.Podała je Mey i usiadła na niskim stogu siana.Czekała na rozwój wydarzeń.Przeglądała adresy najbliższych weterynarzy.Nie znalazła nic ciekawego.Nic oprócz bzdet wymieniających zalety i dyplomy dantych weterynarzy.Słysząc rozmowę podniosła głowę.'
-Mówiłam,że nie jestem najbłyskotliwsza

Tori - 2011-04-24 19:31:53

5 kółek.? ile galopował?

Meybelle - 2011-04-24 19:32:09

Dzięki Ann - powiedziała szeptem.
Co do weta to hcyba znam jednego . . .

TORI -  Galopował krótko. Chciałam zrobić z nim tylko rozgrzewkę a dopiero później z nim porządnie poćwiczyć.

Tori - 2011-04-24 19:33:16

Meybell, mów. to ważne~! xD

Meybelle - 2011-04-24 19:34:00

Tori - wybacz net mi się zaciął x D.
Krótko galopował.

Ann - 2011-04-24 19:34:39

'Ann słysząc słowa Mey instynktownie wyciągnęła komórkę.Zamknęła laptop i przyniosła mokry ręcznik.Sama nie wiedziała po co'

Meybelle - 2011-04-24 19:35:57

Ann - spodziewasz się porodu ?. Zadrwiła. Jednak niepokój był coraz większy .
Sprawdź na weta na ulicy Wesołych. Powinna tam być klinika.

Tori - powiedz coś . . .

Ann - 2011-04-24 19:38:02

-Nie nie spodziewam
'Ann przetarła krew na plecach ręcznikiem.Potem uruchomiła Google i wklepała informacje.Po chwili znalazła numer'

Meybelle - 2011-04-24 19:39:04

Ann . . . - zaczęła niepewnie. Tylko jeszcze zgoda Tori czy jakoś tu wejdzie. . .

Tori - powiedz coś . . .' Mey dotknęła ręką  łba Magic'a . . . '

Ann - 2011-04-24 19:42:05

-Wiem Mey,jednak każda sekunda jest cenna i wolę być w pełnej gotowości
'Ann założyła sobie kokardę i przetarła jeszcze raz ranę.'

Meybelle - 2011-04-24 19:43:22

Ann - tak jasne . . . - 'łzy płynęły coraz bardziej obficie. . . Tori się nie  odzywała a Mey była coraz bardziej zaniepokojona stanem konia. '
Ann - problem w tym , że Tori teraz nie ma a bez jej zgody żaden śmiertlenik tu nie wejdzie.
CHyba najlepiej bedzie jeśli pójdziemy z nim do kliniki. Króloej teraz nie ma a śmiertelnik tu nie wejdzie.
Sprawdźmy tylko czy u innych koni nie ma objawów. - powiedziała. ' po czym weszła do boksu LOuisy . . '
P.S. TORI NIE MA TERAZ !.

Ann - 2011-04-24 19:45:18

'Ann wytarła twarz Mey i zaczęła wołać Tori.Niepokoiła się.W końcu zamknęła dziób
Tknęła łba Magica i pogłaskała go.'
-Może zbiorę ziół i przygotuję napar?

Meybelle - 2011-04-24 19:47:46

Ann - najpierw sprawdźmy czy iu innych koni nie ma objawów. Czyli katar , kaszel , matowe oczy , bark apetytu i osłabienie.

> weszła do boksu konia Morph<

Cześć , mała - powiedziała drżącym głosem po czym przyjrzała się jej oczom. NIe były matowe . Kataru też nie miała. Z oddechem trudność również nie miała. Wiadro po jedzeniu było puste . OK !. - powiedziała do Ann. Luisa jest zdrowa. Sptawdźmy teraz u koni Ive.

Ann - 2011-04-24 19:50:18

'Ann grzecznie podreptała za Mey z termometrem i chusteczkami.Myślała o twierdzeniach Arystoklesa i kłóciła się sama ze sobą.Nienawidziła cierpienia i chorób.Nienawidziła.'

-Mey przecież umiem wyczuwywać kłamstwa.Prawdę w pewnym stopniu też.Mogę tak zmodulować mocą żeby dowiedzieć się co jest Magicowi.

Meybelle - 2011-04-24 19:52:35

Ann - możesz mi pomóc ?. - zapytała . Trzeba ostrożnie się obchodzić z Darkiem. Może nam niezaufać po za tym ta jego rana do końca wyleczona nie jest.
Sprawdź temperaturę.  Ja zobaczę czy nie ma kataru . Cóż . . .stwiardziła po pięęciu minutach. Problemów z jedzeniem nie ma. Osłabienie też . . .katar też ni ma. . . Ale za to jest spocony i kaszle . ..   Lecz martwi mnie ten kaszel.
----
Ann dobrze. Przynajmniej będziemy wiedzeić na co jest chory .

Ann - 2011-04-24 19:55:08

'Ann zmierzyła temperaturę.'
-Mey ja się kompletnie nie znam.Ma temperaturę 34.

Meybelle - 2011-04-24 19:57:08

Jest bardzo niska !. 34 ??. jesteś pewna ?.  Powinna wynosić około 37 . To normlana temperatutra u koni . . .

----
Wiesz już co dolega Magicowi ?.

Ann - 2011-04-24 19:59:22

'Ann wstrząsnęła termometrem i zmierzyła jeszcze raz'
-Tak z 35-36.Źle zmierzyłam.
z/w

Meybelle - 2011-04-24 20:01:22

Uff - 'odetchnęła Mey.' Jest w miarę jeżeli się zniży to wtedy będą problemy. Jednak ten kaszel . . . Najlepiej odiolujmy go a potem jeszcze się dopytamy reszty.

' spokojnie wyszła z boksu Darka i weszła do boksu Corridy '
- HYm . . .' zamyśliła się' ' Zobaczyła się puste wiadro po jedzeniu. Spojrzała wo czy klaczy , nie były matowe , kataru też nie miała. Spocona nie była. Oddychała spokojnie i nie miała z tym probemu. Wzięła termometr strzepnęła i zmierzyła. Normalna. '
- Jesteś zdrów jak ryba !. - oznajmiła klaczy. ' wyszła i weszła do boksu Everesta'

' Wiadro po posiłku było puste , z oddechem problemów nie było. Miał lekki katar. Po zmierzeniu temperatury okazało się , że wynosi ona 37,5 C . '
- Dopytamy się jeszcze Tori czy trzeba go odizolować . ' pomyślała'
Pożegnała się z koniem i zajrzała do Nulla .
' zajrzała do wiadra z jedzeniem . Było puste . Kataru nie dostał ani kaszlu. Temperatura wynosiła tyle , ile powinna. Na wszelki wypadek sprawdziła czy jego oczy nie są matowe. Tak też byłao '
W takim razie Magic , Everest oraz Dark wyglądają na zagrożonych grypą . ' Mey westchnęła i wróciła do Magic'a '

Ann - 2011-04-24 20:12:47

'Ann oddała się umysłowemu wysiłkowi'
-Magic ma grypę.

Meybelle - 2011-04-24 20:19:32

Ann - tego się najbardziej spodziewałam . W takim razie Dark i Everest też muszą być na to chorzy. Weźmy je i dajmy do tylnej części stajni. 'Podała Ann dwa kantary , jeden na konia Torka a drugi na konia iVE Poradzisz sobie z zapięciem ?. - odpowiedziała .
'Założyła kantar Magicowi i zmusiła go do wstania. Prawie przeniosła go wręcz do boksu. Wyścieliła świeżą słomą nalała świeżej wody i przeniosła jedzenie . 


ANN !!. - zaraz przyjdę pójdę tylko po koce i jedzenie. Ja będę czuwać przy nim całą noc. Tonie też coś przynieś ?.

Ann - 2011-04-24 20:21:27

'Ann sprawnie wykonywała przydzielone jej czynności.Po chwili skończyła.Poszła za Mey'

Meybelle - 2011-04-24 20:24:18

ANN !!. - zaraz przyjdę pójdę tylko po koce i jedzenie. Ja będę czuwać przy nim całą noc. Tonie też coś przynieś ?.

----
wróciłam ' wzięła wdech' ' W ręce niosła pięć jabłek i dwie sałatki z dużą ilością dodatków . Miała też ze sobą dwa koce. Obydwa były w kratkę. Podała jeden Ann'
' Zaraz przyjdę !. I pędem pobiegła do swego pokoju'

Ann - 2011-04-24 20:30:30

'Ann weszła niosąc pepsi,poduszki,laptop,książki i komórkę.W zębach miała popcorn'
-Uff

Meybelle - 2011-04-24 20:33:06

' Mey miała w jednej ręce z trudem niosła pięć jabłek i dwie sałatki , w drugiej ręce trzymała dwa koce . Na głowie trzymał się albym rodziny a w zębach trzymała szkicownik z masą ołówków '
- Ok , jesteśmy gotowe . ' jej kąciki ust oszłu delikatnie w górę'

Otworzyła boks Magic'a i wepchnęła tam ANN. Zaraz po niej i ona weszła . Rozłożyła koc i usiadła na nim. Jabłka położyła obok siebie wraz z sałatkami . Szkicownik położyła sobie na kolanach a album za sobą '

Ann - 2011-04-24 20:34:06

'Ann uśmiechnęła się ciepło'
-Skoro tu już siedzimy to może opowiedzmy o sobie nawzajem.

Meybelle - 2011-04-24 20:37:15

Ann - Cóż by o mnie mówić :). Jestem vampirzycą o słabym i dziecinnym sercu. Jestem jedną , wielka marzycielką i romantyczką. Znam się na gwiazdach . Lubię czas spędzać szkicując na ławce lub drzewie. Żeby o czymś poważnie pomyśleć muszę być sama . Najlepiej w trawie lub drzewie. Mam swoje tajne miejsca. Lubię słuchać muzyki . . .i oglądać rodzinny album. Lubię efekt sprzątania bo później mam miejsce by znów zrobić bajzer . Konie są dla mnie bardzo ważne. Obcowanie z naturą w samotni to dla mnie nomlany dzień lub jakby zwyczaj ;) . Bawienie się swą mocą stanowi dla mnie rozrywkę. Przyglądanie się ludziom jest dla mnie ciekawe. Choć wiem , że dla więkoszści są tylko pożywieniem.

-----
Ann a ty ?.

-------
Rodzice każą mi schodzić :( :( Idę papa ;*

Ann - 2011-04-24 20:41:09

-Też jestem marzycielką.Potrafię marzyć kilka godzin.Lubię filozofować,zastanawiam się nad sensem życia.
A twoja historia?Moi rodzice zostali zabici przez wampiry.Mnie ocaliła jakaś wapmirzyca.Nie zmieniła mnie w wampira,tylko wychowywała.Nienawidziłam jej.Kiedyś uciekłam,tak spotkałam Tori..
----
Papa Mey.
Na Wielkanoc czy spać?

Meybelle - 2011-04-24 20:43:13

Cóż wychowawałam się jak człowiek jednak byłam vampirem. ojciec został zabity przez inny klan wraz z matką. I to niecały miesiąc temu . . .

----------
Cóż zjeść kolację umyć się pooglądać i zejdzie w końcu będzie 23 ;O

Tori - 2011-04-24 20:53:30

/ na następny raz - proszę nie decydować o moich koniach, tak samo jak postać Tori, nie są zwykłymi istotami więc jeszcze raz - rozumiecie, że was uduszę jak takie historyjki będą się powtarzały w stosunku do obydwóch zwierząt.? /

Kochana, lekki katar nie grozi grypą. < weszła do wybranego boksu Everesta i przeprowadziła go na czerwonym kantarze do poprzedniego boksu ze złotą tabliczką z jego imieniem. >
A Magic może mieć po prostu kolkę. < zerknęła na Meybell unosząc kąciki ust, kolka odpowiednio leczona od początku niczym nie grozi. > Dlatego lepiej od razu to rozchodzić. < odrzuciła grzywkę w bok zawieszając kantar przy jego boksie.  >

Ive - 2011-04-25 09:26:27

/tak na marginesie to konie normalnie mają z 38 stopni więc temperatura 34 nie powinna wystąpić, a temperatura 39 to nic takiego. Gdyby miał 40 pare - wtedy można się niepokoić. Ja jestem na polowaniu/

Ann - 2011-04-25 11:40:09

-Ive,ja się na koniach nie zam.Podałam taką temperaturę jaką zobaczyłam
'Ann położyła się na stogu siana.Miała kompletnie rozwalone włosy i pogniecioną sukienkę.Noce w stajni nie są najlepsze.'
-Lepiej doprowadzić się do porządku
'Ann wzięła swoje rzeczy i poszła do łazienki'

Meybelle - 2011-04-25 14:28:30

Ive - ja tylko mówię co czytam -.- 39 to całkiem dużo . Mogło dojść do 40 i co wtedy ?. Dodatkowo czytałam , że takie zachowanie jak u Magic'a to na 100% grypa. Katar , kaszel , osłabienie oraz bark apetytu . I mam swe źródła więc grypa to jest. Gdyby miał kolkę to jeszcze by się tarzał .A to nie wystąpiło.

> weszła do nowego boksu malucha i uklękła obok niego. Wiadro po jedzeniu było pełne tak jak wczoraj. Przygotowała pasze i dodała trochę Kozieradki. Wszystko porządnie wymieszała i podsunęła Magicowi. Nabrała do rąk trochę jedzenia i przybliżyła się do konia. Wstał i oparł się o ścianę próbując paszy z rąk Meybelli. '

Cóż idzie w dobrą stronę - powiedziała wyczerpana.
' Jednak po dwóch garściach koń stracił zainteresowanie jedzeniem '

Mey zostawiła go na chwilę i wyszła.

Ann - 2011-04-25 14:51:56

'Weszła do stajni i zabrała rzeczy Mey.Po czym skierowała się do salonu'

Meybelle - 2011-04-25 15:17:19

Z trudem otworzyła drzwi i szybko szła w stronę boksu swego konia'
' Magic opierał się o ścianę  a wiadro z paszą było przewrócone. KOń prychał nerwowo . Oddychał z wielkim trudem. '
' Na widok Mey nawet nie ruszył głowy '
- Co ci jest , wszystko będzie dobrze spokojnie . - mówiła ściszonym głosem.
' MEY usłyszała syknięcie Ann i chciała do niej biec i sprawdzić czy nic jej nie jest . Jednak nie chciała zostawiać Magic'a . Była rozdarta . Gdy bagle wpadła na pomysł. wstążka !. ' Spokojnie dotykała nóg i innych miejsc konia by sprawdzić czy nic mu się nie stało'

Ann - 2011-04-25 15:19:17

'Ann zdyszana wbiegła do stajni z termometrem.Sykała z bólu,wkrótce ustąpił'
-Masz.Przyniosłam też koce i poduszki.

Meybelle - 2011-04-25 15:21:22

' Mey podała Ann wstążkę i dodała ' - włóż ją . Musisz ją mieć . ..
Stanęła przy ogonie konia i zmierzyła . Gdy wyjęła zobaczyła , że 41 stopni.
Ann masz komórkę ?. - 'wydusiła z siebie'

Ann - 2011-04-25 15:22:46

'Ann bez słowa wyciągnęła z kieszeni komórkę'
-Nie trzeba...Magicowi jest potrzebna bardziej.Nic mi nie jest.

Meybelle - 2011-04-25 15:24:36

' Mey podała Ann kartkę z numerem weta. '
Zadzwoń i spytaj co trzeba zrobić w tej sytuacji .
- NIech będzie.

Ann - 2011-04-25 15:25:41

-Ale...eee...może ty zadzwoń...
'Ann usiadła na stogu siana'

Meybelle - 2011-04-25 15:31:12

- Dobrze . ' wzięła od Ann komórkę i wystukała numer'
' po trzech próbach nikt nie odebrał'
No nie może być !. - powiedziała zirytowana i zaniepokojona. W takim razie stosujmy się do tego co wiem.
Utrzymać konia w cieple i dać świeżej wody i jedzenia. Nic więcej nie możęmy zrobić . . .

' Mey poszła do paszarni i przgotowała porcję dla konia. '
Wiem !. - wykrzyknęła Mey i postawiła paszę przed Ann'
Dodam kozieradki trzy listki szałwi oraz kilka kropek jażeniówki .
' jak mówiła tak uczyniła'
Ok . Wzięła paszę do ręki i pokazała Magicowi. Powąchał i bez entuzjazmu wziął się do jedzenia. Po trzech garściach zaprazestał'

Ann - 2011-04-25 15:32:35

-Poprosiłam Ive,aby przyszła.
Magic musi spać,uśpij go (nie w sensie zabij).

Meybelle - 2011-04-25 15:36:17

' Mey zobaczyła jak źrebak kładzie się na jej kolanach'
- Dobrze. Za chwilę przyjdę do ogrodu .Poczekajcie tam.

' Mey zaczęła  głaskać małego i zaczęła czesać mu gzrywkę . Cicho , spokojnie powtarzała. '

__
ja zaraz przyjdę zjem tylko obiad .

Morphinne - 2011-04-25 15:40:22

'weszła do stajni'  a teraz opowiadajcie co się stało .

Ann - 2011-04-25 15:45:41

-Magic jest chory.
'Ann spojrzała na Morph'

Meybelle - 2011-04-25 15:56:57

MORPH !. - jesteś wreszcie  . . . ' powiedziała szeptem by nie zbudzić Magic'a.

Śpij Magic śpij . - powiedziała po czym dyskretnie wyszła z boksu. Jednak przyglądała się swemu malcowi. '

Ive - 2011-04-25 15:57:49

/ Mey mówię co wiem a wiem, że u konia 38 stopni to zwykła temperatura ciała :/ /
- No i co z Magiciem? - zapytała Ive wchodząc do stajni

Ann - 2011-04-25 15:57:58

-Mam wątpliwości co do tego,że Morph jest.

Meybelle - 2011-04-25 16:00:21

/ Ive ja znam , że 37 . . . /

- Jakoś się trzyma . . .Zjadł teraz trzy garście paszy. Dodałam mu trochę szałwi i jażówki . Teraz ma 42 stopnie . . . Nie wiem co się dzieje. Wiem , że to grypa ale wszystko się nasila. > chodzi o jego stan<
Powinno pomóc. . . - powiedziała z nadzieją.
Może ty wiesz co jeszcze by mu mogło pomóc ?. - zapytała .

---
Ann teraz widzę , że jej nie ma ale wcześniej tylko zobaczyłam post i napisałąm :) .

Ive - 2011-04-25 16:02:59

- Mey jeśli wiesz że to grypa to co on tu jeszcze robi! - krzyknęła Ive i pobiegła do boksów swoich koni.

Meybelle - 2011-04-25 16:04:08

Ive - on jest przeniesiony do dalszej części stajni . . . Dzwoniłyśmy do weterynarza ale nie odbiera. Dziś klinika jest zamknięta. . . - dodała .

Ann - 2011-04-25 16:04:48

-Ive sprawdzałyśmy zdrowie pozostałych...
Magic śpi,choćmy gdzieś....

Ive - 2011-04-25 16:06:04

Ive obejrzała dokładnie swoje konie. - Nic im nie jest. Wzięła Darka i poszła przed stajnię go umyć.

Meybelle - 2011-04-25 16:06:49

Wiem , że nie pewno sądzisz , że nie powinny się zajmować twymi końmi ale musiałyśmy sprawdzić czy innym koniom nic nie jest.

Chali Rub - 2011-04-25 16:07:50

Dziewczyny co jest?'spytała'
Szukam was po całej rezydencji.

Ann - 2011-04-25 16:10:06

-Magic jest chory
'Ann skubała słomkę'

Meybelle - 2011-04-25 16:10:17

Cześć Chali . - Magic ma grypę . . .Jego stan znacznie się pogorszył a weterynarz nie odbiera , klinika zamknięta.

Zroibłyśmy wszystko. Przeniosłyśmy go do tylnej części stajni . . .Dałam trochę szałwi i jażówki purpurowej. Zjadł trzy garście nic więcej. Ma 42 stopnie gorączki . . . :(

Mey przytuliła się do Ann . Nie chciała być teraz sama.

Chali Rub - 2011-04-25 16:12:45

-Może umrzeć 'grobowym głosem powiedziała Chali'
-Dobrze że mój nie może umrzeć.... Nullabor u marłby gdyby jego serce zostało ode mnie oddalowe. Co zrobicie?

Ann - 2011-04-25 16:13:20

-Wiecie co?Chciałabym mieć własnego źrebaka
'Ann pogłaskała Magica po pysku'

Ive - 2011-04-25 16:13:20

Ive wróciła do stajni z Darkiem. Jego sierść pięknie błyszczała. Ive podeszła z nim do jego boksu i zostawiła go przed nim.
- O hej Chali - powiedziała i zabrała się do czyszczenia boksu ogiera.

Meybelle - 2011-04-25 16:14:01

Chali - mnawet o tym nie chce myśleć. !!. ' wykrzyczała przez łzy'
NIe wiem co zrobić by mu się polepszyło . . . :(

Ann - klacz czy ogiera ?. Źrebak to wspaniała sprawa :D . Co prawda nie jeździsz na nim ale możesz robić z nim wiele innych rzeczy . . .

Chali Rub - 2011-04-25 16:15:39

Daj mu swojej krwii 'powiedziała stanowczo. Mey chyba była zdziwiona ,więc Chali powtórzyła'
-No daj mu tej krwii.

Ann - 2011-04-25 16:15:49

'Ann przytuliła Mey,pogładziła ją po włosach.'
-Nic mu nie będzie.Może zrobię jaką maść z ziół?
------------------------------
Mey,niekoniecznie w prawdziwym życiu.Nie mam warunków.

Ive - 2011-04-25 16:16:16

Ive skończyła z boksem Darka i stwierdziła że musi pomóc dziewczynom. Don zajmie się później. Zdjęła z półki  dwie derki i podeszła do boksu Magica. Jedną z derek dała Mey, a drugą przykryła Magica.

Meybelle - 2011-04-25 16:17:05

' Mey opadła na podłogę '

Ann - 2011-04-25 16:19:08

-MEY!
'Ann krzyczała niemiłosiernie.Położyła na stog siana Mey i przytuliła.Potrząsała nią i wołała'

Chali Rub - 2011-04-25 16:19:18

-Co jest?' Powiedziała stojąc w miejscu'

Ann - 2011-04-25 16:20:21

'Po policzku Ann łzy leciały grochem.'
-Nie wiem Chali,nie wiem!

Chali Rub - 2011-04-25 16:22:25

'Podeszła spokojnie do dziewczyn'
-Oddycha?

Ann - 2011-04-25 16:23:21

-Oddycha - wyłkała Ann
'Ann zawiązała Mey wstążkę na ręce'

Meybelle - 2011-04-25 16:24:39

' Po policzku Mey płynęła złota łza '

Ive - 2011-04-25 16:24:47

Ive /w realu córka doktora/ podeszła do Mey i zbadała jej puls.
- Wszystko ok - powiedziała - Chali idź po poduszkę, Ann połóż Mey tak żeby nogi miała w górze - zakomenderowała

Chali Rub - 2011-04-25 16:25:21

Mam lepszy pomysł 'W jej oczach zaigrały złośliwe ogniki'

'Chali wzięła wiadro i z brutalnością wylała zawartość na Meybellle.'

-Hej, żyjesz?

Ann - 2011-04-25 16:25:38

'Ann potrząsnęła Mey'
-Magic żyje!Cholera Mey,on żyje!Wyzdrowieje!Mey obudź się!
'Ann posłusznie wykonała polecenie Ive'

Meybelle - 2011-04-25 16:26:40

' Mey jednak się nie odezwała ani nie owtorzyła oczu ' ' Nadal była w takiej samej pozycji jak przed wylaniem wody '

/ Mey miała słabe i dziecinne serce . / - zdawała się mówić do Ann . . .Jednak nie mówiła ani nic. . .

Ann - 2011-04-25 16:27:57

-Mey jeśli do jasnej ciasnej nie otworzysz oczu to cię pacnę deską !

Ive - 2011-04-25 16:29:19

- Chali powaliło cie? - ona nie śpi o co ci chodzi z tym wiadrem?!

Ive podeszła do Mey i podniosła jej powiekę - było widać tylko białka oczu.
- Chali przynieś tą poduszkę!

Chali Rub - 2011-04-25 16:29:29

Hhmmmm! 'Zawyła ze złością'
Wstawaj jesteś wampirem ,a nie jakimś słabym człowiekiem! Wstawaj do holery! 'Była zła na Meybelle .Ona była wampirem , a wampiry się nie poddają'

-Ive powinna się obudzić po wiadrze.

Meybelle - 2011-04-25 16:29:45

/ Mey się poruszyła /

Ann - 2011-04-25 16:30:34

'Ann położyła Mey koło Magica i przykucnęła przy niej.Ścisnęła jej rękę'
-Mey,obudź się.Jestem przy tobie.

Chali Rub - 2011-04-25 16:31:49

-Wstań na swoją godność! Wiesz kim jesteś ,co potrafisz! wstawaj! 'krzyczała'

Meybelle - 2011-04-25 16:32:04

' Mey się lekko podniosła i zaczęła kaszleć . ' ' Jej oczy straciły blask ' ' Była przerażona Magicem i tym co się dzieje '

Ive - 2011-04-25 16:32:31

/O, kto mi dał punkcik?/
Ive znów zbadała puls był ok - z sercem nic się nie działo. Mey zasłabła - za dużo emocji.

Ann - 2011-04-25 16:33:01

-Chali nie bądź taka napalona! Ona ma swoje uczucia,które ma prawo przeżywać!Nie wiesz jak to jest przeżyć tragedię!
'Oczy Ann przybrały krwistoczerwony kolor'
-------------
Ive - Meeee

Meybelle - 2011-04-25 16:33:51

' Mey oparła się o Ann i zaczęła kaszleć '

Chali Rub - 2011-04-25 16:34:17

-No wastaj! 'wyciągnęła rękę do Meybelle'
-Ann! To prawda zresztą już wstała.

Ann - 2011-04-25 16:34:39

'Ann przytuliła Mey i poklepała ją po plecacj'

Meybelle - 2011-04-25 16:35:34

' Mey się oparła o ścianę boksu i przestała kaszelć ' ' Łzawiły jej oczy z powodu kaszlu '

Chali Rub - 2011-04-25 16:35:53

Nie wiem jak to jest? Oddałam swoje wspomnienia z ludzkiego życia. I dobrze mi z tym. 'powiedziała do Ann'

Ann - 2011-04-25 16:37:08

'Ann warknęła na Chali.Po czym dała Mey syrop na kaszel'
----
Ive to ty mi punkcik ofiarowałaś?Czy Mey?

Ive - 2011-04-25 16:37:47

/To ja ci też dam - ja przed chwilą już dałam/
Ive podeszła do zapomnianego Magica i przykryła go drugą derką.
- Czy wy na prawdę nie wpadłyście na to żeby go przykryć - zapytała z lekką ironią w głosie

Chali Rub - 2011-04-25 16:38:04

Co zdziwiona? A ty jakąś miałaś tragedię ,żeby mnie oceniać 'cynicznie spytała'

Meybelle - 2011-04-25 16:38:20

Chali . . .- powiedziała  .

Ale ja mam słabe serce. Nie potrafisz tego zrozumieć bo tak nie masz ' pomyślała ' Ja zawsze będę słabsza i za dużo emocji to dla mnie duży stres . ' dodała próbując wstać '

' Mey ciho podeszła do Magic'a i zaczęła go głaskać po łbie '

Ann - 2011-04-25 16:40:10

-Owszem miałam.A oceniam cię dlatego,że tylko dlatego,że Mey jest wampirem...uważasz,że wtedy nie przeżywa!Nie ma emocji!Jest niezniszczalna psychicznie!Zero zrozumienia.
'Ann przytuliła Mey,po czym pomogła jej wstać'
---
Ive dziękować,dziękować.

Chali Rub - 2011-04-25 16:40:27

Lepiej ? 'spytała Mey'
Jak masz słabe serce to bierż Danakol! 'z sakrazmem dodała'

Ive - 2011-04-25 16:42:33

Ive kazała ogierkowi wstać. Koń podniósł się powoli. Ive zmierzyła mu temperaturę - 41 stopni. Pomogła mu się z powrotem połozyć ale w innej pozycji. Znowu przykryła go derkami.

Ann - 2011-04-25 16:42:40

'Ann wydarła z siebie krzyk i popchnęła Chali na ziemię'
-Nic nie rozumiesz!Myślisz,że jest niezniszczalna psychicznie!Ty,tyy...ty zimny potworze!

Chali Rub - 2011-04-25 16:42:40

Każdy ma emocje. Lepsze lub gorsze.... NIe mówie że nie ma~! Ale jest wampirem, powinna być niezniszczalna ... w jakimś stopniu. 'Dodała'

Zimny potworze? Ann zależy dla kogo... 'uśmiechnęła się. Wstała i mgnieniu oka stała za głową Ann' Może powtórzysz?

Meybelle - 2011-04-25 16:43:49

Tak ' dodała cicho by nie zbudzić małego'  .
Chali to nie pomaga uwierz .
' Magic się zbudził i zaczął wąchać małą garść paszy , która wyleciała wczęśniej Mey z rąk'


- Dlaje , dobry konik. - 'powiedziała i wzięła paszę do ręki i podsunęła pod nos Magicowi. On zaczął podgryzać '

Ann - 2011-04-25 16:44:15

'Ann miała ochotę udusić Chali'
-Nie okażesz zrozumienia!Co z tego,że jest wampirem!Jest silna fizycznie i tyle!

Meybelle - 2011-04-25 16:44:57

/ Ive z tego co wiem to nie można pisać za czyjeś konie /

' Spojrzała na swoją dłoń. Nie było tam już resztek paszy'
'Mey się lekko uśmiechnęła ' Wzięła następną garść . ' Tym razem koń wstał i oparł się o ścianę . Mey podeszła do niego a on sam zaczął jeść '
' Po czterech garściach zrezygnował z jedzenia '

Ann - 2011-04-25 16:46:47

'Ann odwróciła się.Jestem w stanie wyczuć twoje ruchy ty zimny potworze'
-Zimny potworze-rzekła prowokująco.

Chali Rub - 2011-04-25 16:47:19

Ann okazuje zrozumienie. Mam lata praktyki. 'Dodała'

Pozatym Zimny potworze? Może stać cię na coś mocniejszego. DLA LUDZI JESTEŚMY POTWORAMI.

Meybelle nie chcę ci szkodzić ale to dość specyficzne jak na wampira mdleć z powodu emocjii. Jesteś takim pierwszym przypadkiem.

Ann - 2011-04-25 16:48:43

-Czy ty nic nie rozumiesz?Nie nie okazujesz zrozumienia.Nigdy się nie martwiłaś?Potwór bez serca.

Meybelle - 2011-04-25 16:49:53

Chali - ja . . . jestem słaba i tyle. Możę fizycznie jestem w stanie zrobić wiele rzeczy ale czasem za dużo się dzieje i  moje serce nie wytrzymuje tego . ' powiedziała z nutą niecierpliwości '

' Mey się podniosła. ' ' Chali . . . Nie wszystko można załatwć żartem ' ' powiedziała chłodno przypomnając sobie jej żart o słabym sercu '

Ive - 2011-04-25 16:50:29

/Mey ja nie piszę za twego konia - nie piszę co zrobił. Tylko przez chwilę się nim zajęłam tak jakbym zajęła się chorą którąś z was/
-Ann przestań! - krzyknęła Ive choć ją Chali też zaczynała irytować.

Chali Rub - 2011-04-25 16:50:55

-O co się matrwić. Czy przeżyje do jutra? Tak bo jestem wampirem. Czy będę miała co zjeść? Tak ,bo jestem wampirem. Czy zaznam bólu? Nie , bo jestem wampirem.

Ann - 2011-04-25 16:51:40

-Ive,ty mój jelonku Chali po prostu nie okazuje szczypty zrozumienia Mey,chociaż są w tym samym klanie.
-Chali zachowujesz się jak jaskiniowiec.Martwisz się o swój własny tyłek.Interesuje cię tylko spanie,jedzenie i zajmowanie się sobą.

Chali Rub - 2011-04-25 16:52:30

Meybelle ne mówie że jesteś gorsza ,ale wampir z słabym sercem. Gdy byłaś człowiekiem uwierzyłabyś w coś takiego?

Ive - 2011-04-25 16:52:59

-Ann wiem o co chodzi.
- Chali ja ciebie też mam czasem ochotę udusić - powiedziała Ive ale z uśmiechem.

Ann - 2011-04-25 16:54:09

-Jelonku irytują mnie tacy ludzie.Martwią się o swój własny tyłek i nie okazują emocji.Cofanie się w rozwoju.

Meybelle - 2011-04-25 16:54:22

CHali - nie wszystkie wampiry są identyczne. ' dodała '
Chali - wiem , że chcesz powiedzieć , że jestem gorsza od was . ' powiedziała i spojrzała na Magic'a , który znów zaczął wąchać jedzenie '

Chali Rub - 2011-04-25 16:56:11

-Dzieki IVe. Ann nie wiesz co ja robiłam zanim zostałam w klanie, nie wiesz o czym myślałam.!
Eeeee Ann najpierw pytasz czy o coś się martwię a jak ci mówie że nie to wtierdzisz że się martwię tylko o siebię. To nielogicznę. Nie mam o co się martwić.

(Ps. Mey czytasz moje posty? napisałam że nie jesteś gorsza , a ty mówisz że jesteś)

Ann - 2011-04-25 16:56:47

'Ann wmurowało'
-Mey nie jesteś gorsza.Tylko Chali nie okazuje zrozumienia.

Meybelle - 2011-04-25 16:57:54

' Mey wyszła z boksu . Oparła się o drzwiczki i przyglądała się dziewczynom '

Ann . . . probelm w tym , że w życiu vampira jest wiele stresujących sytuacji . Ja wiem , że często będę mdleć. i w tym rzecz. Przez to jestem gorsza . Nie jestem w stanie czasem wytrzymać pdychicznie niektórych rzeczy.

Ann - 2011-04-25 16:58:19

-Wywnioskowałam pewne rzeczy z twoich postów.Dziecko drogie poczytaj sobie dzieła filozofów,lub książki takie jak Alchemik.Zrozumiesz coś.
------------
-Mey w prawdziwym życiu w klasach 1-3 wyśmiewano mnie.Nazwali mnie Kujonką a ja już wybuchałam płaczem.

Meybelle - 2011-04-25 17:01:38

- Chali ale wiem jak to powiedziałaś. Gdybyś tak nie myślała napisałabyś inaczej .

' Mey zobaczyła , że Magic znów je ' ' Mey się uśmiechnęła  w duchu'

Ive - 2011-04-25 17:02:19

-Mey zajmę się twoim koniem - powiedziała żeby nie było nieporozumień. Nie czekała na odpowiedź tylko poszła do paszarni. Przyniosła jeżówkę - żeby koń odzyskał apetyt, miskę z wodą i olejek z lawendy - na uspokojenie.

Chali Rub - 2011-04-25 17:02:57

Ann. Jestem od ciebie starsza. 'powiedziałaz politowaniem'
Przetaniesz na mnie naskakiwać. Powiedziałam ,to tylko dziwne jak na wampira ,bo takich się raczej nie spotyka jak Meybelle. To wszystko. A ty przekręcasz to co powiedziałam. Pytasz czy się matrwię? Jestem wampirem nie mam o co. A ty mnie prowokujesz mówiąc ,że martwię się o siebię ,więc...

Meybelle - 2011-04-25 17:05:20

ive - dzięki . ;). Jażówkę już mu dałam. Dodałam też troszkę szałwi. By obniżyło gorączkę.
Mey usiadła na stogu siana i jakby odpoczywała .

Chali Rub - 2011-04-25 17:05:22

Mey napisałam. "Nie mówię że jesteś gorsza"
bo nie jesteś . Jesteś jak by zagrożonym okazem? XD
Jak to inaczej piowiedzieć?

Ann - 2011-04-25 17:06:22

-Skąd to wywnioskowałaś?Nie wiesz ile mam lat.Naucz się rozróżniać czas teraźniejszy i przeszły (O!Miła okazja do poczytania Arystoklesa)
Każdy się o coś martwi,i głupie jest twierdzienie,że nikt się o nic nie martwi.Najpierw dorośnij do poziomu intelektualnego na którym mamy rozmawiać.

Ive - 2011-04-25 17:06:55

- Chali skąd wiesz, że jesteś starsza? - zapytała Ive mieszając jeżówkę z wodą - zrobiła się z tego papka, którą Ive podała Magicowi na wyciągniętej ręce.

Meybelle - 2011-04-25 17:07:04

Chali - może lepiej już nic na mój temat nie mów - ' spokojnie powiedziała i spoglądnęła na Magic'a '
' A i słuchajcie skoro mamy jeden przypadek grypy . . . to raczej bedzie ich więcej. Trzeba po każdym kontakcie z nim i ogółem ,,stajnia" umyć ręce itp.
trzeba jeszcze coś zrobić z poidłem na pastwisku . Magic korzystał z niego tak jak inne konie.

Ann - 2011-04-25 17:10:24

-I co zatkało?Bo jakoś tak się nie odzywasz -powiedziała Ann z prowokacją.

Ive - 2011-04-25 17:11:50

-Mey nie szczepiłaś go? - zapytała Ive - moje konie były szczepione.
Ive wtarła w chrapy źrebaka rozcieńczony w reszcie wody olejek z lawendy.

Meybelle - 2011-04-25 17:12:42

Ive - szczepiłam . Ale z tego co wiem są nowe mutacje wirusów. Na które konie nie są odporne bo nie ma szczepionki .

Chali Rub - 2011-04-25 17:12:58

Meybelle to inaczej -Wyjątkowym. Takich nie ma ,więc jesteś wyjątkowa.

Ann nikomu tego nie mówię ,ale zrozum. Dawno temu okrązałam świat z grupą innych wampirów. To Oni byli bezwzględni, brutalni o nic się nie matrwili. Robili góry z ciał, zabijali całe miasta. Żeby przerzyć na jako takim poziomie byłam z nimi. Tam się taka stałam. Nakyków nie da się zmnienić.

(ann nie atakój mnie po prostu pisałam xd. Chyba w realu zaczniesz mnuie nienawidzić ,a ja tylko kieruję postacią którą wywyśliłam. Ona ma własny charakter inny od mojego)

Ann - 2011-04-25 17:13:59

'Ann warknęła na Chali i dała sobie spokój.Usiadła na stogu siana i przyglądała się Ive i Mey'
------------------
-Chali mam nadzieję,że rozróżniasz życie realne od fikcyjnego?Otóż w prawdziwym życiu nie podróżowałaś z żadną grupą wampirów.I twój poziom intelektualny w prawdziwym życiu zależy od tego jak będziesz rozmawiać w internecie.Więc nie opowiadaj głupich historii,które mają cię usprawiedliwić.

Ive - 2011-04-25 17:15:09

Ive wyszła przed stajnię i za pomocą myjki umyła ręce. Wróciła i zaczęła oglądać wszystkie konie. U żadnego nie było oznak grypy. Zatrzymała się koło Don. Klacz była osowiała. 'O nie ' pomyślała Ive i szybko wyprowadziła konia do boksu Magica. - To musi być inna odmiana grypy - żaden koń nie jest bezpieczny...

Chali Rub - 2011-04-25 17:15:39

Ive co powinniśmy zrobić z końmi? Może je prznieśmy.

Meybelle - 2011-04-25 17:16:14

' Mey podeszła do Ive i spytała ' znasz się na aromatoterapii ?. - dodała lekko się uśmiechając . Ja właśnie się uczę trochę tam wiem . ..
' mey popatrzyła na Don ' - Czy gdzieś brałaś dzisja Don ?.
Chali - jeżęli nie ma objawów to nie.

Ann - 2011-04-25 17:18:13

'Ann zmęczona i wściekła miała czerwone oczy.Jej rana zaczęła krwawić'

Chali Rub - 2011-04-25 17:18:19

Meybelle ale te chore i tak musimy odizolować bo inne też mogą się pochorować.

(Ann jakich głupich historii? że wymyśliłam swoją postać? No przecierz nie święty Mikołaj.)

Meybelle - 2011-04-25 17:19:12

Chali - dlatego przenosimy te chore do tylnej części . -.-
Ann - weź wstążkę . ' zciągneła z ręki i podała '

Ann - 2011-04-25 17:20:34

'Ann uśmiechnęła się,lekko krzywo z bólu'
-Mey ona przynosi szczęście,ale mojej rany nic nie uleczy.Ona nie zniknie
-----
-Nie usprawiedliwiaj się postacią.To nie ta "postać" zależy od poziomu intelektualnego,ale twoje zachowanie i doświadczenia (przy okazji przeczytaj rozważania na temat Tabula Rasa i cech wrodzonych).I postać ma tu się jak piernik do wiatraka.

Chali Rub - 2011-04-25 17:21:38

Ann skąd masz te ranę? Zawsze ona krwawi? 'spytała spokojnie'


(Ann nie usprawidliwiam śię postacią. Ale tak mnie obszczekałaś że  :
Wywnioskowałam pewne rzeczy z twoich postów.Dziecko drogie poczytaj sobie dzieła filozofów,lub książki takie jak Alchemik.Zrozumiesz coś.
Więc myślałam że już mnie nie nawidzisz w realu ,co byłoby dziwne bo tu to tylko piszę tak jak sobie w głowie poukładałam zachowanie 'Chali Rub")

Meybelle - 2011-04-25 17:21:45

Ann - lepiej przyniosę ci nową koszulkę . ' umyła szybko ręce i poszła do pokoju Ann '

' Mey otworzyła drzwi do stajni i podała koszulkę Ann '

- Musisz mieć dużo koszulek - zaśmiałą się serdecznie do Ann.

'Magic stał spokojnie i co chwilę zmieniał nogę '

Ann - 2011-04-25 17:23:41

-Chali urodziłam się z nią.Odkąd zostałam wampirem krwawi.
Dzięki Mey
'Ann położyła się na stogu siana'

Chali Rub - 2011-04-25 17:25:14

Wsześniej nie krwawiła?

Ann - 2011-04-25 17:26:33

-Kiedy byłam człowiekiem nie.
'Ann położyła koszulkę na stogu siana'
-Mey mogę mokry ręcznik i trochę ziół,są w moim pokoju...przyniesiesz mi?

Meybelle - 2011-04-25 17:28:09

' Mey weszła do boksu i sprawdziła temperaturę konia. '
- Mey aż podskoczyła !. Gorączka schodzi !. Było 41 teraz 40 .

--
Tak Ann już idę :) . Umył jeszcze raz ręce i pobiegła do pokoju .

-- Już jestem !. : ) ' Podała zioła i ręcznik '

Chali Rub - 2011-04-25 17:29:59

-Dopiero po przemianie 'Zamyśliła się' ,to też dziwne. Ale inne rany ci się goją szybko ,no nie?

Meybelle - 2011-04-25 17:32:09

Dziewczyny może zostawmy na chwilę konie ?. Trochę prywatności im się przyda a ja też z chęcią bym odpoczęła.
Do Magic'a przyjdę za dwadzieścia minut .  Najlepiej chodźmy nad polanę.
' powiedziała i czekała na odpowiedź dziewczyn . '

Chali Rub - 2011-04-25 17:33:10

Meybelle -nie mogę niestety.

(w realu muszę spadać)

Ann - 2011-04-25 17:33:33

-Innych nie mam.Zanikają zaraz po pojawieniu się.
Dziękuję Mey,jesteś kochana.
'Ann przetarła ranę i wtarła zioła.Po czym zanurkowała w sianie,gdzie zdięła top i założyła koszulkę,przewiązała ją wstążką.'

-Jasne Mey

Meybelle - 2011-04-25 17:33:37

Chali - oki . . .
' spoglądnęła na Ann ' ' uśmiechnęła się '

Chali Rub - 2011-04-25 17:34:32

No właśnie! One od razu znikają a ta nie?
'Obruciła się w sekudzie zniknęła'

Meybelle - 2011-04-25 17:35:20

Chali - ona ma ją od u-r-o-d-z-e-n-i-a .

Gdyby co będę nad jeziorem .' Umyła ręce i już miała wychodzić jednak spoglądnęła na Ann '

--
Po półgodzinie wróciła.Zostawiła torbę na sianie i  weszła do boksu Magica . Koń stał spokojnie. Katar jednak się nie zmniejszył. Za to kaszel minimalnie ustapił.

- Dobry konik . - mówiła spokojnie i zabrała puste wiadro po paszy. Gdy nagle usłyszała kaszel . Nie wiedziała tylko od którego konia. Bo od Magica na pewno Nie. . . Mey pogłaskała małego po szyi i to robiła przez pięc minut .

Ive - 2011-04-25 17:53:01

-Musimy zbudować szybko dla zarażonych koni osobną przybudówkę. Nie chciałabym innych przypadków. Nigdzie z Don nie byłam - najwyraźniej zaraziła się od Magica - powiedziała Ive i wyszła przed stajnię.

Meybelle - 2011-04-25 17:54:54

ive - Racja. . . tylko gdzie ?. Na terenie można by było .

> Mey poszła za nią. >

Ive - 2011-04-25 18:35:20

Ive wróciła do stajni. Przed stajnią nie było niczego z czego można by zbudować przybudówkę. Weszła do boksu, w którym byli Magic i Don i wyprowadziła Don na pastwisko. Zabrała ze sobą derkę i wiadro z wodą. Nie chciała żeby Don szybciej doszła do takiego stanu jak Magic. >wyszła na pastwisko<

Alexandra Sapin - 2011-04-25 19:10:18

weszła do stajni, nie wiedząc po co poszła do boksów innych koni, a jej okuściła, czyjąc powiew wiatru powiedziała: - idę do ogrodu. Zostawiła kartkę na boksie Zazzi, po czym " ubrała ją" i wyszła do ogrodu, czekając aby ktoś inny się zjawił

Tori - 2011-04-25 19:36:38

< weszła do stajni stając przed boksem Everesta. katar ustępował, a Corrida nie miała najmniejszych problemów ze zdrowiem. >
Co z Magic'em? < zapytała pusto i zaczęła zmiatać stajnię. >

Alexandra Sapin - 2011-04-25 19:40:18

wjechała na koniu i zobaczyłą Tori stojęcą przy boksie z tabliczką " Everest"
- hej- krzyknęła zchodząc z konia.

Tori - 2011-04-25 19:42:52

Hej. < uśmiechnęła się zamiatając z boksu na przeciwko, należącego do porcelanowej klaczki. >

Alexandra Sapin - 2011-04-25 19:46:10

Odwzajemniła uśmiech, po czym Zeszła z konia i rozsiodłała, czy raczej rozuździła i podeszła do Tori, z pytaniem czy jej nie pomóc, ale nie spytała się, tylko pomogła. -Hej, co tu robiłaś sama?- spytała się podejrzliwie.

Ann - 2011-04-25 19:46:11

-Cześć
'Ann usiadła na stogu siana i zaczęła gryźć słomkę'

Alexandra Sapin - 2011-04-25 19:50:44

hej Ann, co robiłaś, bo dawno cię nie widziałam- skierowała wzrok na Ann i jej oczy zabłysły przez księżyc padający wprost na jej twarz. Odwróciła się na pięcie i podeszła do ściany, by odłożyć miotłę, po czym przyłączyła się do niej i usiadła na sianie.

Ann - 2011-04-25 19:52:30

-Szlaban ogranicza człowieka - powiedziała melodyjnie Ann i roześmiała się.
Chyba opiszę mojego źrebaczka...
'Ann spojrzała głęboko na Alex'

Meybelle - 2011-04-25 19:54:11

Tori - zjadł dzisiaj kilka garści paszy . Dodałam kilku ziół , które wspomagają odporność i obniżają gorączkę. Ive wcierała mu też olejek lawendowy. Jakoś się trzyma. Gorączka póki co jest . Ale miesjmy nadzieję , że za niedługo spadnie.

Cześć Alex - ' powiedziała ciepło'

Morphinne - 2011-04-25 19:55:16

'weszła do stajni' 'myślała' czemu nikt jej nie zauważa ani się do niej nie odzywa .?? . .

Ann - 2011-04-25 19:55:38

'Ann spontanicznie wstała i rzuciła się na Mey,przytuliła ją'
-Mey!
'Ann uwolniła ją z uścisku i przytuliła Morph'
-Cześć!

Meybelle - 2011-04-25 19:56:09

Morph - jesteś wreszcie. Wcześniej pisałam ale cię już nie było :) . Wiesz Liderka może być zarażona grypą .Dodała . Ale póki co nie widać objawów.

Ann. - Ha ha . - roześmiała się.

Morphinne - 2011-04-25 19:56:23

'smutna usiadła pod ścianą'
'poszła do Liderki . Póki co nie ma objawów' - powiedziała chłodno
Gratulacje Ann xD wreszcie mnie ktoś dostrzegł . 'powiedziała ironicznie i odzwzajemnila uścisk'

Alexandra Sapin - 2011-04-25 19:57:23

dyskretnie podeszła do Morph i przytuliła się, a jej oczy zmieniły się w limonkowe.

Meybelle - 2011-04-25 19:57:59

' Mey stanęła nad Morph '
- Halo !. Czy ktoś tam jest ?. - zaśmiała się. Co robi tam smutna mina na ślicznej dziewczynie ?. - powiedziała entuzjastycznie.

Ann - 2011-04-25 19:58:15

'Ann roześmiała się melodyjnie i oparła się o ścianę'

Morphinne - 2011-04-25 19:59:10

'uśmiechnęła sie'
'po uścisku, zmieniły się na kilka chwil z Alex w jedną osobę'

Meybelle - 2011-04-25 20:00:35

' Mey nie wiedziała o co chodzi przyjaciółce więc . . . '

Morph - wszystko w porządku ?. - powiedziała.
Mey zobaczyła uśmeich na twarzy przyjaciółki i powiedziała :
,, Teraz to już musi być OK !. " -
Mamy już dwa przypadki grypy więc trzeba po każdej styczności z końmi umys ręce .
Możesz też dodać trochę jażówki . Wspomaga odporność.

Morphinne - 2011-04-25 20:01:27

'chodziła w te i we wte będąc jednym ciałem z Alex'

Alexandra Sapin - 2011-04-25 20:01:58

odwracając głowę od reszty usiadła na słomie i przez łzy patrzyła na Morphinne. Sama nie wiedziała, czemu płacze, ale płakała. Tak po cichu.

Tori - 2011-04-25 20:02:01

Ja.? nic. < parsknęła śmiechem >
< odstawiła miotłę i oparła się o boks karego ogiera. >

Meybelle - 2011-04-25 20:02:59

Tori - Morph wróciła :) . / Czytałaś post jak ci odpowiadałam w sprawie Magica ?. /

Tori - 2011-04-25 20:03:26

Meybelle napisał:

Tori - zjadł dzisiaj kilka garści paszy . Dodałam kilku ziół , które wspomagają odporność i obniżają gorączkę. Ive wcierała mu też olejek lawendowy. Jakoś się trzyma. Gorączka póki co jest . Ale miesjmy nadzieję , że za niedługo spadnie.

Cześć Alex - ' powiedziała ciepło'

/ na czarną magię zezwalasz? xD /

Morphinne - 2011-04-25 20:03:36

'usiadła obok Alex' 'wyczuła jej płacz, nie wiedziała jak ale wykryła' co się stało .? 'powiedziała cicho po czym objęła pocieszająco Alex'

Alexandra Sapin - 2011-04-25 20:03:56

Odeszła i poleciała do salonu oglądać Tytanic- część 2
PS. Na serio teraz leci.

Morphinne - 2011-04-25 20:04:51

'poleciala za Alex' czemu płaczesz .?

Meybelle - 2011-04-25 20:05:39

Tori - chodzi o lawendę i jażeniówkę ;P

Alexandra Sapin - 2011-04-25 20:06:05

do Psu Morph- jak ktoś płacze, to je też.

Morphinne - 2011-04-25 20:06:23

'patrzyła na nie pytająco lecz nic nie powiedziała'
a kto płacze . . .? - Spytała sie Alex

Tori - 2011-04-25 20:06:25

<  Ale ja mówiłam o moich widzimisie. xDDD  >

Meybelle - 2011-04-25 20:07:18

Tori - tobie zawsze się coś widzi x D.

Morphinne - 2011-04-25 20:07:30

_______________
MISIE .? xD

Meybelle - 2011-04-25 20:08:56

' Magic zakaszlnął . '

' Mey szybkim krokiem wesza do boksu '

' Zmierzyła temperaturę . 40 stopni '

-  przynajmniej stan jest stabilny. - dodała . A uśmiech zniknął z jej twarzy .

Tori - 2011-04-25 20:09:08

/ ajj weszcie się  x DD
Ja tu zadanie robię, a wy mnie rozpraszacie jeszcze. /

< stanęła przed boksem Magica. >

Alexandra, powiedz jeszcze raz jak się tamta dziewczyna, anime z błękitnymi włosami nazywała.

Morphinne - 2011-04-25 20:09:52

'weszła do bosku śladem za Mey'
_________________________________________________
czemu nie wchodzisz droga niespodzianko na howrse .?!

Meybelle - 2011-04-25 20:11:15

' zobaczyła przewrócone wiadro z wodą '

- Wiecie co ?. musimy zamontować automatyczne poidła dla koni . - zaśmiała się .

Tori - 2011-04-25 20:11:41

mogę was o coś poprosić.? xD

Meybelle - 2011-04-25 20:12:36

Tori - Królowo mów. Stajemy do Ciebie otworem - powiedziała i ząsmiała się .
' Źrebak stanął przy ścianie i zamknął oczy '
________
Bo mi się nie chce. xP Głównie tutaj jestem . Ale teraz musze zadbać o konie i wg . . .

Morphinne - 2011-04-25 20:12:58

zaśmiała się' no i czego jeszcze .? samo wymieniającą się ściółkę .?! 'uśmiechnęła sie'
__________
czemu nie wchodzisz na HOWRSE .?!!?

Tori -  o co .?

Mey - i mówi to ta któa twierdziła że howrse jej się nigdy nie znudzi a wytrzymałaś mniej niz ja . -.-

Tori - 2011-04-25 20:14:01

/ możecie zaprosić nataliaxx97xx - i odesłać mi od niej nasiona kuponu? - Howrse. =3 /

Meybelle - 2011-04-25 20:14:46

Morph - u mnie w stajni są automatyczne poidła ;) .

_________
Dzisiaj mnie nie było ani wczaroj . . .. Ale jutro wejdę :)

Morphinne - 2011-04-25 20:15:52

Mey a samo wymiaeniająca się sciołka .?!
_______________________
na pewno . Teraz wiem że dużo bardziej sie przywiązuje niż ty .
Tori -  jestem na ciebie obrażona tak jak caly Owlient bo przez Vampires Of The Moon które ty założyłas nie mamy już jednego gracza .

Meybelle - 2011-04-25 20:17:29

Morph - ono mi się nie znudziło -.- Tylko po prostu najpierw wchodzę tutaj . Otwieream przy okazji Howrse i piszę tutaj później wchodzę tam .

' Wyszła z boksu i i wzięła miotłę . Zaczęła zamiatać przy boksach resztę ściółek . '

Morphinne - 2011-04-25 20:19:05

Mey - przed chwilą napisalaś żę ci sie znudzilo. Nie klam bo pisze mi że nie wchodziłaś od dwóch dni więc sie nie logowałaś. phi akurat i ty mnie niby nie okłamujesz .

Meybelle - 2011-04-25 20:20:57

Nie napisałam tak .Napisałam , że mi się nie chce. Ale nie oznacza to , że mi się znudziło.
Logowałam się . Sprawdziłam skrzynkę i zajęłam się kilkoma końmi.

A właśnie skąd możesz wiedzieć , że mnie nie było?. Nie ma pisze nic takiego na Howrse.

Morphinne - 2011-04-25 20:23:28

DWA DNI TEMU .! nie zmyślaj już bo nawet wszędzie pisze że ostatnio się logowałaś 2 dni temu .

Tori - 2011-04-25 20:24:33

Morphinne napisał:

Mey a samo wymiaeniająca się sciołka .?!
_______________________
na pewno . Teraz wiem że dużo bardziej sie przywiązuje niż ty .
Tori -  jestem na ciebie obrażona tak jak caly Owlient bo przez Vampires Of The Moon które ty założyłas nie mamy już jednego gracza .

co.? o co chodzi? x DDD

Morphinne - 2011-04-25 20:25:27

już nie ważne -.-
___________________
Julka, wyżal się najlepiej zuzce -,-

Meybelle - 2011-04-25 20:25:36

Więc zaraz, wchodzę właśnie na rozgrywkę. O nie pisze , że logowałam się dwa dni temu -.- Po z a tym nie ma czegoś takiego.

Tori - 2011-04-25 20:29:10

jest napisane, a nie pisze..


przestanę być miła, skończcie to. już.! - . -

Meybelle - 2011-04-25 20:37:57

' Mey weszła do boksu Magic'a i pogłaskała go po szyi . ' ' Wzięła szczotki i zaczęła go czyścić . Gdy go wyczyściła przytuliła się do niego '
- Koń zakaszlnął . - Wszystko będzie dobrze . ' powiedziałą i dotknęła miękkich chrap konia '

Morphinne - 2011-04-25 20:41:12

jesteś .! będą mi posty usuwać .!!

Tori - 2011-04-25 20:42:40

tak, będą. - . -

Meybelle - 2011-04-25 20:42:47

Morph - niestety ma takie prawo . ' powiedziała spokojnie i jje kąciki ust powoli doszł do uśmiechu'

' Wzięła wdech i wyszła z boksu '

______
Ja już schodzę paa ;)

Morphinne - 2011-04-25 20:43:49

Tori -  usuwaj .
Mey - nie jetem głupia, mam tego świadomość 'syknęła'

Meybelle - 2011-04-25 20:45:06

' Mey nic nie odpowiedziała tylko umyła ręce i oparła się o ścianę '

' Coś jest nie tak ' ' Kłótnia Chali z Ann teraz ja z Morph . . . '

' Z tymi myślami poszła do ogrodu '

Morphinne - 2011-04-25 20:46:49

'wściekła walnęła ręką o drzwi boksu' 'jej oczy wyglądały jak czarna próżnia'
'pobiegla do jej ulubionego miejsca, ogrodu'

Chali Rub - 2011-04-25 23:06:48

'Weszła do stajni rozglądając się bo boksach i czekając na Ive'

Alexandra Sapin - 2011-04-25 23:09:39

Zaspana wyszła z pustego baksu - co wy robicie, niszczycie mi " noc na sianie "- powiedziała obrażona

Ive - 2011-04-25 23:09:48

Ive weszła i po drodze pociągnęła Chali za rękaw. Podeszły do boksu Darka.
- Już nie robię mu opatrunków ale nadal na nim nie heżdżę - powiedziała i weszła do boksu. Założyła ogierowi kantari wyszła z boksu.
- Alex ty tu poszłaś spać?!

Alexandra Sapin - 2011-04-25 23:11:06

położyła się spać i wstała dopiero rano

Chali Rub - 2011-04-25 23:12:44

-Jak to niszczymy ci noc? Alexandra co to ma znaczyć?

'Chali poszła za Ive na pastwisko'

Ive - 2011-04-25 23:21:55

Ive odstawiła konia do boksu i poszła do ogrodu.

Ann - 2011-04-26 10:48:57

'Ann poszła do łazienki'

Meybelle - 2011-04-26 10:51:47

' mey cicho otworzyła drzwi stajni ' ' Szła w stronę boksu Magic'a . Koń stał ' ' Jego oczy straciły dawny blask a katar stanowczo przeszkadzał mu w oddychaniu ' ' Zaczął kaszelć bardzo chrapliwie '

- Mój ty biedaku  ' powiedziała do ucha konia '
- Pewno ta wczorajsze wrzaski i zamieszanie nie zrobiło ci dobrze ?. - powiedziała z zatroskaniem .
' Źrebak położył się na ziemi opeirając swój łeb o ścianę '
- To już nie jest zwykła grypa. To jest coś o wiele mocniejszego . - ' powiedziała stanowczo'
Patrzyła jak oddech konia był urywany ' ' Trzeba coś zrobić . . . Może to zapalenie płuc ?. ' ' Dodała z wielkim strachem u młodych koni była to poważna sprawa '

Ive , Morph i Ann pomóżcie !. ' zdawała się krzyczeć . Jednak . . . tylko myślami była z dziewczynami. '

Ann - 2011-04-26 10:57:12

'Ann stanęła w drzwiach stajni'
-Mey! - zawołała ni to radośnie ni to z niepokojem

Meybelle - 2011-04-26 10:58:45

- Cześć Ann - ' powiedziała po czym się uśmiechnęła '

- Czemu się wczoraj nie pożegnałaś ?. -  ' powiedziała ni z wyrzutem jednak się śmiała '

- Stan Magic'a się pogorszył . . . A wczoraj było już tak dobrze !. ' powiedziała i poszła po termometr '

Ann - 2011-04-26 11:00:38

-Sytuacja awaryjna.Komp mnie wyloguje mnie sam o 20...
'Ann podeszła do Magica i pogłaskała go'

Meybelle - 2011-04-26 11:02:37

- Dziwna sprawa - ' zaśmiała się cicho '
- Boję się z nim wyjść . Przecież jest taki chory a w takim stanie wolę z nim nie wychodzić . . .

' Stanęła przy ogonie konia i zmierzyła '
- Do diaska !. - ' prawie wykrzyczałą '
Znów 41 !.

' Wzięła derkę i przyryła konia '

Ann - 2011-04-26 11:04:22

'Ann sięgnęła do torebki po zioła'
-Pomoże mu
'Ann dała Magciowi zioła'
-----------
Idę,pa
---------------------
Może opiszę swojego konia?
Krótko i na temat
No więc,chciałabym klaczkę andaluzyjską Melody of Sun.Byłaby kara,już dorosły koń
Charakter: Ciekawa świata,energiczna

Meybelle - 2011-04-26 11:23:52

Dzięki Ann - dodała szybko .
' ponownie weszła do boksu konia i położyła sobie jego łeb na kolanach '

' Mey poprawiła derkę koniowi i dotkneła jego szyi . Była dużo cieplejsza niż powinna . '

- Wyjdziesz z tego wyjdziesz ' szepnęła do konia i wyszła z boksu ' ' Koń spał '
' Umyła  ręce i twarz ' > wyszła <

Ann - 2011-04-26 11:38:41

'Ann podeszła do Magica i usiadła'
-Biedak...
'Ann pogłaskała go po pysku i 'poszła do ogrodu

Meybelle - 2011-04-26 11:56:10

Ann - możesz ją umieścić obok poprzedniego boksu Magic'a .
' Podeszła do źrebaka >swego< i patrzyła jak oddycha krótko i z przerywaniem '

' Cicho otworzyła zasuwę do boksy i weszła '
' Podeszła do śpiącego źrebaka  i postawiła wiadro z paszą ' ' dosypała również trochę jażeniówki ' 
Po 20 minutach z malcem wyszła '

Ive - 2011-04-26 13:26:35

Ive weszła zobaczyć co z Darkiem. Koń przywitał ja cichym rżeniem. Jego rany były juz prawie do końca zagojone. Ive uśmiechnęła sie i weszła po niego do boksu. 'Zobaczymy jak ty poradzisz sobie na Round Penie' Trzymała konia za grzywę i prowadziła na Round Pen. Po drodze wzięła linę <wyszła>
_____________________________________________________________________

Wróciła razem z Darkiem i Ann i odstawiła konia do jego boksu.
- Muszę iść na pastwisko zobaczyć co z Don - powiedziała i wyszła.

Ann - 2011-04-26 14:00:29

'Ann przyszła do stajni i zeszła z konia'
-To nad jezioro?
'Ann poszła za Ive'

Meybelle - 2011-04-26 14:04:21

Ann - masz własnego ?. - ale dorodłego raczej bo na źrebaku nie poeździsz.

Ann - 2011-04-26 14:08:21

-Nie Mey,jechałam razem z Ive
'Ann usiadła na stogu siana'

Meybelle - 2011-04-26 14:09:31

Aha - ' powiedziała ' 
' Weszła do boksu Magic'a , koń stał spokojnie jednak widać było , że cierpi '
- Gdzie jst Ive ?. -spytała i poszła za Ann .

Ann - 2011-04-26 14:10:52

-Nie wiem.Miała być na pastwisku.
'Ann usiadła obok Mey'
-Wiesz jesteś przemiłą osobą,chciałabym cię znać w realu...

Meybelle - 2011-04-26 14:12:41

- Też tak właśnie myślałam . . . ' powiedziała niepewnie . '
' Mey nie odpowiedziała Ann, popatrzyła tylko pytającym wzrokiem '

Ann - 2011-04-26 14:13:32

-Nie rozumiem...też tak myślisz o mnie czy jak?
'Ann przegryzła wargę'

---------------
Dzięki za punkcik :D

Meybelle - 2011-04-26 14:14:46

- Ann . . . zdzwiła mnie twoja wypowiedź : ) . Też chciałabym cię poznać . . ' dodała z lekkim  uśmiechem '
' usłyszała silne kaszlnięcie '

Ann - 2011-04-26 14:16:22

-Wiedziałam,że cię zdziwi.A właśnie,nie miałaś mi czegoś powiedzieć?Bo godzinkę temu chyba tak...
'Ann dała Magicowi trochę ziół'
-To nie koń Emily?
Bo Tori napisała  Emily/Magic

Meybelle - 2011-04-26 14:19:32

- Ann . . .Byłam w ogrodzie / postu nie napisałam / i rośnie tam dziwna róża. Nie jest zwykła. Ma dziwne kolce i nienaturalne płatki . Jest jeszcze mała .Jednak na niektórych płatkach są wyryte nasze imiona. Chali oraz Ann na jednym i na drugim Mey oraz Morph . Coś to oznacza . . .

' Mey spojrzała na Ann '
- Ale Emily nie ma konia, Tori sobie pomyliła. Emily niby ma Magic'a a ja żadnego ;O . Magic jest mój .

' wstała ze srogu i chwyciła za miotłę '

Ann - 2011-04-26 14:22:01

-Dziwne...musimy to zobaczyć 'Ann zamyśliła się'.Może to dlatego,że się pokłóciłyśmy?
-Mey..a ja już mam Melody,czy muszę czekać aż Tori ją wpisze?

Meybelle - 2011-04-26 14:23:02

Nie wiem. Brzmi jak ziarno niezgody . Póki co jest mała . Lecz sądze , że im większa im więcej kłótni. Martwi mnie fakt , że jej nie można wyrwać . Jest jakby wrośnięta strasznie mocno.I rozsiała już naiona. . .

Napisz do Tori ;)

Ann - 2011-04-26 14:27:15

-A właściwie o co poszło z Morph? (nie jestem wścibska,jeśli nie chcesz nie pisz)
-Chyba wolę napisać na Howrse,bo tu Tori poczty nie odbiera.
'Ann położyła się na stogu'
---------------
Mey muszę zjeść obiad,za 15 min będę

Meybelle - 2011-04-26 14:34:28

Cóż o to , że niby ją okłamuje bo . . . niby mi się hworse znudziło . ' dodała i uśmiech zniknął  z jej twarzy '
- Racja . . . ' dodała i położyła się na sianie obok Ann '

Chali Rub - 2011-04-26 14:38:00

-Cześć 'Zawołała Chali, wchodząc w mokrej, ociekjącej wodą ,fioletowej krótkiej sukience i poszła spokojnie do boksu Nulla. Wyczyściła go, i skoczyła go umyć przed stajnie'

Meybelle - 2011-04-26 14:41:41

- Hej Chali :) . ' dodała cicho '

Chali Rub - 2011-04-26 14:44:55

-Jak czuje się Magic? 'spytała wykręcając mokrą sukienkę '

Ann - 2011-04-26 14:50:15

-Jestem!
'Ann nie zwróciła większej uwagi na Chali.Ann wyszła napięcie do swojego pokoju'

Chali Rub - 2011-04-26 15:00:04

<Ann jak zwykle niezadowolona. NIc jej nie zrobiłam!> poszła na pastwisko do Nullabora.

Meybelle - 2011-04-26 19:47:42

Chali - jest jeszcze gorzej ' powiedziała a jej oczy zgasły '

Ann - 2011-04-26 19:49:44

-Hej!
'Ann weszła do stajni i przytuliła Mey'

Meybelle - 2011-04-26 19:51:26

- Cześć :)
' Mey odzwajemniła uścisk jednak po kilku chwilach usiadła na sianie ' ' cały czas rozmyślała o róży '
' Jednak wstała i weszła do Magic'a . '
' Nie znadł porannej paszy . Nawet nie ruszył się z miejsca '

Ann - 2011-04-26 19:52:52

-Mey,może i mam okropny charakter,ale niekiedy kłótnia z Chali sprawiła mi satysfakcję 'Oczy Ann błysnęły'
-Jak Magic?
'Ann usiadła na stogu'
-Chodzi mi o to,że jestem zadowolona z jej przebiegu,ale ja nie przepadam za kłóceniem się.Z Chali bym się pogodziła.

Meybelle - 2011-04-26 19:54:42

' Mey spojrzała pytająco na Ann '
- Nie zjadł paszy ma większy katar i kaszel. Dodatkowo taki bez życia jest :(

__
zjem kolację i już będę .

Ann - 2011-04-26 19:58:28

-Mey ja idę.Pa

Meybelle - 2011-04-26 20:00:49

Ann zostań jeszcze chwilę . . . ' dodała '
- Chodźmy tylko zerknąć na tą róże ok ?. ' powiedziała z nadzieją '

_________
  'Otworzyła drzwi do stajni i poszła do ogrodu '

_________
Weszła do boksu Magic'a . Był w strasznym stanie . Mey zmierzyła temepraturę . Bez zmian . Przytuliła się do zwierzęcia i pogłaskała po łbie '
- Jak ci pomóc ?. - ' powiedziała z rozpaczą '

________

' Mey cicho odsunęła zasuwę i znalzła się przy źrebcu . Pogłaskała go i przygototwała paszę z dodatkami leczniczymi . Dolała świeżej wody i zmieniła derkę . Wyszczotkowała porządnie i chwyciła garść paszy . Koń nawet nie spojrzał w jej stronę . My odłożyła resztki do wiadra i pogłaskała Magic'a .
-Musisz dać radę Magic musisz  - mówiła . ' Po dwudzisetu minutach spędzonych w stajni ze zwieszoną głową poszła do łazienki '

Ann - 2011-04-27 15:28:31

'Ann skierowała się do boksu Melody i zaczęła ją oporządzać.Pojechała do ogrodu'

Meybelle - 2011-04-27 20:31:34

' Mey weszła do stajni . Po dordze widziała jak konie wyglądają z za boksów . Spojrzała na Magica' . Nadal był bez życia. Jednak kaszel minimalnie ustał . . Katar oraz gorączka były bez zmian . Wszystko będzie dobrze powtarzała sobie w duchu . W końcu poszła po porcję paszy, po drodze weszła jeszcze do miejsca z olejkami i chwyciła jażeniówkę oraz kozieradkę . Dolała po małej ilości i porządnie zamieszała . Koń jednak nie był zainteresowany . Wzięła ro ręki małą garść i podsunęła pod nos. Koń  przewrócił oczami i zjadł. Wzięła następną postąpił identycznie. Po pięciu garściach odmówił współpracy . ' odłożyła wiadro i zabrała się do czyszczenia . Gdy Magic był wyczyszczony zmierzyła mu temperaturę . Bez żadnych zmian . Nalała świeżej wody i umyła ręce . > wyszła < '

Alexandra Sapin - 2011-04-27 20:54:33

Poszła do swojej klaczy i nakarmiła ją, oraz dała jej świeżej wody. potem poszła do salonu, za Mey

Meybelle - 2011-04-27 21:58:30

' Mey weszła do boksu . KOń stał opierajac się o ściankę . Z jego nozdrzy wręcz  " lał " się katar . Widać było , że jest spocony . Jednak wiadro troszkę opustoszało. Czyli musiał coś zjeść. Koń nie zareagował na widok swej pani . Zmieniła derkę na suchą i pogłaskała konia . Zobaczyła w jakim stanie był boks . Wyprowadziła Magica z boksu i przywiązała go . Porządnie wysprzątała boks i zmieniła ściółkę. Gdy zobaczyła w kącie wiador  z wodą było w niej trochę mniej owdy niż przed jej przyjściem . Zerknęła na wodę . Pływało w niej trochę ziaren z paszy i kllka słomek . Zmieniła wodę i paszę. Dała w mniejszym wiadrze. Wręcz korycie . Koń lekko szarpnał za uwiąz . Po skończonej pracy przy boksie wprowadziła malucha do boksu .

____________________
Weszła do boksu i przywitała sie z koniem . Katar był mniejszy . Kaszel wczoraj ustał. Jednak naldal był bez życia . Sprawdziła temperaturę . Wynosiła ona 40 stopni .
- Trochę mniej  - westchnęła i pogładziła konia po szyi . Poszła do paszarni i przygotowała jedzenia dla Magic'a . Dodała minimalnie więcej kozieradki i jażeniówki . Porządnie wszystko wymieszała i wzięła wiadro . Gdy postawiła przed je przed koniem ruszył powolnie i zaczął jeść . Jednak zrezygnował po pięciu minutach . Mey delikatnie musneła uszy Magica i wyszła niosąc ze sobą wiaderko z wodą . Nalała świeżej i postawiła przed boksem . To samo zrobiła z paszą i koniem . Wysprzątała porządnie stanowisko konia . Wstawiła jedzenie oraz wodę. Konia wprowadziła na końcu . Wzięła buteleczkę z olejkiem lawendowym i nalała troszkę na dłoń. Po chwili wmaoswywała  mu olejek w chrapy . Magic odetchnął  i zdawał się być spokojniejszy . PO skończonym zabiegu wyczyściła go szybko i odstawiła butelkę na półeczkę. Usiadła obok swego rocznego źrebca i przyglądnęła się jego oczom . Nadal były zamglone jednak widać było , że choroba powli ustępuje.
Po piętnastu minutach wyszła ze stajni po drodze myjąc ręce . > wyszła <

Ann - 2011-04-28 14:06:58

'Ann spokojnym krokiem skierowała się do boksu Melody of Sun.Weszła i przytuliła do siebie klaczkę,szepcząc jej coś do ucha.Włożyła jej świeże siano i napoiła.Poczekała aż klacz zje i wsiadła na nią.Pojechała nad jezioro'

Morphinne - 2011-04-28 21:01:09

'weszła do stajni' 'Mey chodź . ' 'zawołała po czym zaglądnęła do Liderki' 'nalała jej świeżej wody i nałożyła paszy do której dodała trochę mięty i rumianku na złagodzenie stresu który ostatnio klaczy towarzyszył' 'pogłaskała ją po jej gniadej szyi ' 'moja dziewczynka' 'wtuliła głowę w jedwabistą, pofalowaną grzywę Liderki'

Meybelle - 2011-04-28 21:06:12

' Mey cicho odsunęła zasuwę od boksu swego ulubieńca  i się mu przyjrzała. Oczy były nadal zamglone jednak kaszel był coraz mniejszy wręcz . . . prawie go nie było.  Katar ustał . Dotknęła spoconej szyi konia , widać było na niej pojedyńcze krople potu . Spoglądnęła na wiadro z paszą. Było prawie puste. Podobna sytuacja była z wodą. Poklepała kuca po grzbiecie i wzięła wiadra oraz odstawiła do paszarni . Po dordze wzięła butelkę z olejkiem lawendowym . Nalała sobie trochę na rękę i zaczeła wmasowywać koniowi w okolicach chrap . Po skończonym zabiegu usiadła obok malucha i wzięła szczotki . Zdjęła wilgotną derkę i zaczęła czyścić Magica . Koń  się odprężył . Gdy skończyła z kopytami wyszła z boksu '
' umyła ręce i przygotowała wieczorna paszę dla Magica i dodała trochę szałwii oraz Kozieradki . Koń zjadł ochoczo ' ' spokojnie wyszła z boksu i oparła się o ściankę '

Morphinne - 2011-04-28 21:13:19

będę w boksie Intruza 'poinformowała Mey'
'weszła do boksu młodego, srokatego kuca huculskiego .' 'wszystko chyba u niego dobrze - pomyślała' 'kuc parsknął radośnie na widok Morphinne' 'dobry konik'

Meybelle - 2011-04-29 09:41:12

Morph - mój też jest srokatym kucem huculskim xD.
' powiedziała i weszła do Magic'a . '

' Kuc miał mniej spoconą sierść . Derka była prawi sucha a wiadro z paszą był prawie puste. Z wodą identicznie. Magic delikatnie trącił Mey pyskiem gdy sprawdzała wodę. Oczy miał mniej matowe ale z katarem było bez zmian. Zdjęła derkę i odłożyła. Założyła kantar koniowi i wyprowadziła przed boks. Wzięła wiadra i odłożyła do paszarni . Zabrała się za czyszczenie boksu. Po skończonej pracy ze stanowiskiem wprowadziła konia do boksu i zmierzyła temperaturę. Wynosiła ona 39.6 . Mey strzepneła i osłożyła. Poszła do paszarni i przygotowała jedzenia dla swwego ulubieńca. Dodała mniej szałwii ale więcej kozieradki . Porządnie wymieszała i wstawiła do boksu . Wzięła się za wodę. Po nalaniu również dała do boksu. Poklepała konia po grzbiecie i poczekała aż koń zje. Po czym wzięła szczotki i zajęła się pielęgnacją jego sierści oraz kopyt . Po skończonym zabiegu założyła suchą derkę i wyszła. Umyła ręce i skierowała się do wyjścia '

Morphinne - 2011-04-29 10:08:04

co ty .? xD może chodźmy nad jezioro .?

________________________________
co się dzieje .? nie ma naszych postów .! są ostatnie z 22.04 .!! o co biega . . ?

Meybelle - 2011-04-29 10:12:55

Morph - Okej jasne :) .
___
tylko się ubiorę zaczekaj chwilunię "

Morphinne - 2011-04-29 10:18:05

oki . 'wzięła Intruza i poszła z nim nad jezioro'

Meybelle - 2011-04-29 16:44:32

' Mey ciho weszła do boksu . Koń podniósł łeb znad wiadra . Poklepała kuca. Był suchy i był w trakcie kończenia jedzenia oraz picia. Spoglądnęła na niego. Katar prawie ustał a w jego oczach widać było małe iskierki . Przytuliła się do malucha i chwyciła go za grzywkę. Wyszła z boksu zadowolona miną. W ręce trzymała dwa wiadra. Odstawiło jedno do paszarni a do drugiego nalała świeżej wody , i postawiła przed koniem . Zdjęła z niego derkę i zmierzyła temperaturę. Wynosiła ona 38.3 .
- Idealnie' pomyślała i uśmiechnęła się lekko ' Odłożyła termometr i wzięła konia na krótki spacerek '

____
Po około 10 minutach wróciła wraz z Magicem i poklepała. Zdjęła mu kanatr i nałożyła derkę. Chwilę konia podrapała i wyszła. '

Morphinne - 2011-04-29 19:01:01

'poszła do ogrodu'

Meybelle - 2011-04-29 19:32:09

' Mey cicho weszła do boksu a łzy płynęły jej do oczu . " Pytajnik" pomyślała i narysowała go na ścianie boksu . Wzięła szczotki i zaczeła czyścić swego ulubieńca.  Po skończonym zabiegu napełniła wiadro z paszą i postawiła niedaleko konia. Oparła się o ścianę i przyglądała się Magicowi jak je . Poklepała kuca gdy zjadł i przytuliła się do niego . '

- Czemu ?. Czemu ?. ' wyszlochała i ułożyła sobie miejsce do wygodnego siedzenia '
' Oparła głowę o ścianę i zamknęła oczy. Jednak po jej policzkach nadal spływały łzy '
'Po kilkunastu minutach zorientowała się , że zasnęła. Wstała powoli i dotkneła miękkich chrap Magica . Po dłuższej chwili odsuneła się od konia i wyszła na końcu tylko szepnęła '
- Trzymaj się mały .

Alexandra Sapin - 2011-04-29 22:23:58

Weszła do boksów źrebaków Zaz i wymmieniła im wodę. Pogłaskała i uczesała, po czym zamknęła boks i poszła do swojej klaczy. Poszła razem z koniem na łąkę, by koń się wypasał, a ona porozmawia z kimś, kto może przyjdzie.

Morphinne - 2011-04-29 22:26:52

'weszła do stajni, szybko oporządziła Liderkę i pogalopowała na niej na łąkę do Alex' musiała się komuś wyżalić .

Meybelle - 2011-04-30 13:52:23

' Mey cicho weszła do stajni a już od bramy słyszała wesołe rżenie. Należało ono do Magica. Szła już teraz szybciej a po drodze wzięła szczotki i buteleczkę z olejkiem lawendowym . Gdy znalazła się w boksie swego konia pogładziła go po miękkich chrapach i przytuliła się do niego. Koń zaczał podgryzać jej bluzkę więc chwyciła za szczotki i spokojnym ruchem czyściła jego szyję później grzbiet łopatki oraz zad. Chwyciła za kopystkę i lekko oparła się o nóżkę Magica . Gdy  skończyła wyprowadziła konia z boksu a sama za chwyciła za widły oraz taczkę . Posprzątała odchody swego przyjaciela i zmieniła ściółkę. Wzięła do ręki dwa wiadra jedno napełniła paśszą a drugie świeżą wodą. Posatwiła je w kącie boksu i wprowadziła Magica. Kucnęła obok niego i nalała sobie na rękę olejek i powoli wmasowywała go w chrapy i inne części ciała konia. Skończyła zabieg i na koniec zastosowała technikę T-touch . Koń wydał się eszcze bardziej rozluźniony i przymknał oczy. '

- Zaraz po Ciebie przyjdę to wyjdziemy sobie na spacerek ' powiedziała spokojnie i wyszła z boksu a potem stajni '

Morphinne - 2011-04-30 19:40:25

'weszła do stajni, po czym ochoczo weszła do bosku Liderki. ' 'oporządziła ją i siadła na kupce siana czekając na Mey'

Meybelle - 2011-04-30 19:42:44

' Mey weszła do boksu Magica i wywlokła puste wiadra do paszarni. Jedno napełniła wodą drugie paszą. Wstawiła do boksu Magic'a. Ooporządziła go i założyła mu kantar. Przypięła lonżę '
- Możemy wyjść na góra piętnaście minut . Magic długo nie wychodził a trzeba stopniowo . ' krzyknęła z boksu Magica'
' W końcu wyszła i znalazła się przed wejściem do Liderki . Kuc zarżał na widok swej koelżanki '

Morphinne - 2011-04-30 19:43:37

'Liderka trąciła go delikatnie pyskiem' to gdzie idziemy .?

Meybelle - 2011-04-30 19:44:52

Może na polanę ?. Tam będzie dobrze :). Trochę pojedzą i rozruszają się . ' powiedziała i lekko pociągnęła za lonżę . Źrebak spokojnie szedł u jej boku '

Morphinne - 2011-04-30 19:45:45

ok 'uśmiechnęła się i wsiadła na Liderkę po czym pokłusowała na polanę'

Meybelle - 2011-04-30 20:29:38

Strona 13 !!.

-------
weszła do boksu Małego i ściągnęła mu kantar. Szybko wyczyściła i dała koniowi trochę prywatności .

Morphinne - 2011-04-30 20:36:34

czytałam 'parsknęła ze śmiechem , o mało się nie zachłysnęła' vampiry nie mdleją z emocji 'zadrwiła' xD

Meybelle - 2011-04-30 20:45:53

' Mey otworzyła stary bok Magica i wprowadziła go tam. Wiadra również przeniosła. Dała mu trochę marchwi i pogłaskała po miękkich chrapach .Przytuliła go na pożegnanie jednak przyjrzała się zasuwie '
- Jak wzmocnić blokadę w dzrwiach od boksu magca ?. Nauczył się odsuwać zasuwę . ' powiedziała zamyślona '

Morphinne - 2011-04-30 20:48:06

nieco zirytowana odparła 'nie wiem' powiedziała z nutką arogancji w głosie'

Alexandra Sapin - 2011-05-01 16:58:32

weszła do stajni i napoiła wszystkie konie, oraz dała im jedzenie. Usiadła na sianie i czekała, aż ktoś się zjawi

Meybelle - 2011-05-01 17:29:14

' Mey weszła do stajni . Spoglądnęła do siodlarni. Było kilka uzd oraz siodeł. W kątach były rozrzucano ochraniacze i inne " dodatki " .A na końcu pomieszczania były szczotki. Jednak zainteresowała się szafką gdzie były olejki . Spoglądnęła na zapasy. Stanowczo brakowało olejku lawendowego oraz . . . Żywokostu. Postanowiła kupić jutro jak będzie w  mieście. Wzięła do ręki wój toczek i obracała go w dłoniach . Miała wielkie pragnienie by wsiąść teraz na konia. Od ponad pół roku nie siedziała na końskim grzbiecie. Rozmarzyła się gdy nagle usłyszała rżenie Magica. Dopominał się o jedzenie. Niechętnie zdjęła toczek i szybko zapisała co ma kupić. Gdy tylko Mey weszła do boksu roczniak trącił jej dłonie . Uśmiechnęła się lekko i pogłaskała po czole swego rumaka. Wyszła z boksu i weszła do siodlarni. Chwyciła za  potrzbne jej szczotki i wróciła do boksu . Rozczesywała kilka sklejek na sierści swego ulubieńća , zabrała się za kopyta. KOnik podawał nogi bez problemów. Po skończonej pielęgnacji założyła mu kanar i podpięła lonżę. Wraz z żrebakiem wyszła ze stajni '

_______________________________________________________

' Mey wprowadziła malucha do boksu i odpięła kantar.  Chwyciła za pozostawione przez nią szczotki i szybko oporządziła Magica. Wzięła wiadra i jedno napełniła paszą a drugie świeżą wodą. Dodała trochę jabłka i marchewki . Odłożyła szczotki i ucałowała konia na pożegnanie. wyszła '

Alexandra Sapin - 2011-05-01 17:53:55

postanowiła wyjść z koniem, więc poszła do siodlarni, a z niej wyjęła szczotki z napisem " melodia". Podeszła do boksu, gdzie były jej źrebaki. Wyszczotkowała Klaczkę, wyczyściła jej kopyta, założyła kantar i zapięła lonżę, po czym poszła na ujeżdżalnię.

Meybelle - 2011-05-02 21:31:35

' Mey weszła do stajni i weszła do siodlarni. Przypomniała sobie o olejkach jakie miała dzisiaj kupić. Spoglądneła na listę. Dopisała jeszcze nową lonżę. Schowała karteczkę i chwyciła za szczotki. Podeszła do boksu Magica i chwilę mocowała się z zasuwą . Gdy weszłą postawiła szczotki z boksu i przywitała się z koniem . Podała mu miętówkę i chwyciła za szczotki. Po kilku minutach Magic miał wyczyszczone kopytka a skóra lśniła w blasku lampy . Ucałowała go w nos i założyła kantar. Wychodząc z boksu przypięła lonżę i otworzyła bramę . Magic zadowolony świeżym powietrzem postawił uszy i szedł bardziej energicznie. Mey pogłaskała go po miękkich chrapach i spokojnie szli w stronę ujeżdżalni '

_______________________
Wróciła zajęła się koniem i wyszła

___________________________________________________________________________-
' Mey weszła do stajni i najpierw zaglądnęła do boksu z napisem " Figaro " . Był to jej nowy kuc. Odsunęła zasuwę i pogładziła izabelowatego konia po szyi . Figaro zarżał cicho na widok swej właścicielki . Cicho się zaśmiała i ucałowała jego chrapy na pożegnanie. Wyszła i wślizgnęła się do boksu Magica . Otarł się o jej ramię i zarżał. Mey rozglądnęła się po boksiei chwyciła za kantar.  Szybko wsunęła go na łeb konika i poklepała. Przyczepiła uwiąz i wyprowadziła go przed boks. Chwyciła za widły i taczkę. Posprzątała odchody i wyrzuciła w odpowiednie miejsce. Wyłozyła nową ściółką i dała świeżej słomy. Wprowadziła do czytsego boksu swego przyjaciela i nalała mu świeżej wody. Zamknęła boks i zdjęła kantar. Wyczyściła roczniaka porządnie i ucałowała na pożegnanie .Po drodze do wyjścia zaglądnęła do Figara. Z lekkim uśmiechem wyszła . '

___________________________________________________________________________-
' Rozpromieniona weszła do stajni niedbale zamykając za sobą drzwi. Weszła do siodlarni i chwyciła za skrzynkę z napisem "Figaro"  . Wychodząc z siodlarni wzięła toczek i nagłowie bez wędzidła i nachrapnika. Wchodząc do boksu izabelowatego kuca zawiesiła uździenicę. Wyciągnęła pierwszą szczotkę i zwinnymi ruchami czyściła grzbiet konia potem szyję i inne części ciała. Gdy chwyciła za grzebyczek do grzywy pokręciła głową i ponownie włożyła do pudełka. Gdy koń błyszczał założyła mu ogłowie i wyprowadziła z boksu. Przywiązała go do słupka i weszła do siodlarni . Chwilę się zastanowiła po czym wybrała czaprak w kolorze mlecznej czekolady. Wybrała również siodło i popręg. Z całym sprzętem wróciła do konia i osiodłała. Pewna zadowolenia założyła toczek i wyprowadziła konia ze stajni '

Alexandra Sapin - 2011-05-08 13:55:48

Usiadła na sianie i przyglądała się kaniom.

Ive - 2011-05-09 18:03:05

Ive weszła do stajni. Dawno nie zajmowała się swymi końmi. Podeszła do boksu Darka i go otworzyła. Koń wyszedł do niej trącił pyskiem i czekał na to co ona zrobi. Ive otworzyła teraz boks Don i chwyciła za kantar, który zaraz jej założyła. Wyprowadziła ją ze stajni. Za nimi szedł Dark <wyszli do myjki>

Alexandra Sapin - 2011-05-10 17:38:56

weszła do stajni, do boksu jej konia. Choć tego nie lubiła, to nie jechała na oklep, więc założyła siodło i uzdę. Podeszła do jej źrebaków i za kantar wzieła je wszystkie ( oczywiście na sznurku) i pojechała na klaczy do ogrodu

Morphinne - 2011-05-12 18:26:01

'weszła do stajni by wziąść Liderkę na trening . Osiodłała ją i ruszyła kłusem na trening'

Kethleen - 2011-05-16 19:28:24

Mój wielki, prawie kruczo-kary [?] ogier ma na imię Denisty. Nie ma żadnych odmian. Jest koniem rasy pełnej krwi angielskiej, ale co jest u niego wyjątkowe to to że ma szczotki jak u fryza [ale krótsze]. Ma grzywę ściętą na stojąco a bujny ogon do stawu skokowego. Jest temperamenty, ale posłuszny. tylko do swojej właścicielki okazuje uczucia. Nigdy się nie płoszy.  Ma mocne nogi i biega "szybciej niż wiatr".
Jego i jego właścicielkę łączy szczególne uczucie. Czują swój ból, swoje szczęście, swoje cierpienie i swoją radość.

'osiodłała Denistyego ale pomyślała, że niepotrzebne jej siodło. Zdjęła je, założyłą tylko uwiąz na szyje i wyjechała na tor'

Meybelle - 2011-05-22 21:18:38

' Mey powoli weszła do stajni starannie zamykając za sobą drzwi. Zaświeciła światło. Odgarnęła włosy i zamrugała oczami. Podeszła do boksu Figara. Koń podszedł do ścianki w boksie i wyjrzał ponad nią. Zarżał cicho na widok swojej właścicielki. Mey pogłaskała go po miękkich chrapach i spojrzała do boksu. Było dużo roboty. Westchnęła i mimowolnie otworzyła drzwiczki do stanowiska. Założyła kantar swemu koniowi i wyprowadziła z boksu. Podpięła uwiąz i zawiązała przed boksem. Chwyciła za taczki i widły. Pozbierała odchody po Figarze i zapakowała na taczki. Odłożyła widły i wywiozła [ taczki ] w odpowiednie miejsce. Po chwili wróciła z taczkami. Wyzbierała starą ściółkę i dała nową. Nalała świeżej wody i w kuble wstawiła do kąta paszę z kilkoma dodatkami. Chwyciła za szczotki i spojrzała na zegarek. Było późno , a jeszcze zabrać Figara na trening , zająć się Magicem itp. Pomyślała , że zrobi krótkie sesje i tyle. Wprowadziła kuca do boksu i szybko go wyczyściła. Koń oczywiście zabrał się za jedzenie więc cicho wyszła z boksu. Po drodze rozmyślała o tym czy się kiedyś zakocha. Myślała i obudziło ją znajome rżenie. Odwróciła się i zobaczyła całkiem dużego już źrebca. Uśmiechnęła się blado i podrapała za uchem. Potem weszła do boksu , który o dziwo był czysty. Chwyciła za szczotki i wyczesała go starannie. Ucałowała go na pożegnanie i skierowała się do siodlarni. Jednak gwiazdy pojawiły się na niebie i zawitała ciemność. Zmartwiła się. Wolała nie robić mu treningu w nocy. Odłożyła siodło. Ostatni raz pogłaskała Figara po grzbiecie i wyszła ze stajni. '

Ive - 2011-05-24 21:30:56

Ive weszła do stajni i przywitała się z Darkiem. Koń zarżał wesoło i jakby z wyrzutem. Ive zaśmiała się i pogłaskała go po chrapach po czym zaczęła czyścić.

Morphinne - 2011-05-24 21:33:03

'Morphinne weszła do boksu Liderki. Dokładnie ją wyczyściła i wsiadła na oklep na jej grzbiet już w korytarzu stajni' to gdzie jedziemy Ive .?

Ive - 2011-05-24 21:35:30

Ive dokończyła czyszczenie i powiedziała:
- Nie wiem, do lasu?

Morphinne - 2011-05-24 21:36:39

eh , przecież wiesz , że tam był ten demon . . może . . na polanę .?

Ive - 2011-05-24 21:38:16

Na polanie nudno :P No to nad jezioro?

Morphinne - 2011-05-24 21:40:57

ok. Nad jezioro .

Ive - 2011-05-24 21:42:11

Ive wsiadła na Darka i pojechała nad jezioro stępem czekając na Morph żeby też ruszyła.

Tori - 2011-05-26 15:49:22

< Tori weszła z uśmiechem do stajni. dziś znów w trampkach, jeansowych spodenkach i koszulce w kratkę wciśniętą delikatnie w spodnie. Włosy obijały się o jej ramiona to niekiedy zasłaniając guziki jasnej koszuli. Podeszła do boksu Corridy i zgrabnym ruchem otworzyła jej boks. Wsiadła podpierając się na kłębie, trzymając grzywę jedną z dłoni. ta wyszła z otworzonego boksu i stanęła koło Everest'a. Czarnowłosa otworzyła drzwi karemu ogierowi i ten poszedł za klaczą kierowaną przez dziewczynę.  >

Ive - 2011-09-06 16:20:18

Ive weszła do stajni witana rżeniem koni. Jak dawno tu jej nie było. Podeszła do boksu Darka, który zarżał przyjaźnie ale z nutką wyrzutu. Ive postanowiła go porządnie jak nigdy wyczyścić. Wzięła szczotki i weszła do boksu ogiera. W środku była czysta słoma, świeże siano i woda. "Ciekawe kto to wszystko robi? Pewnie to jakaś magia." I tak rozmyślając zajęła się czyszczeniem konia.

Meybelle - 2011-09-07 14:04:51

' Meybelle weszła do stajni. Zamknęła duże drzwi, i od razy podeszła do konia Morphinne. - Będę się nią opiekować, Morph. - Wyszeptała i nalała klaczy wody. Dodała trochę siana, oraz na szybko wyczyściła boks. Pasze postanowiła dać później. Jedyne co jeszcze zrobiła to szybko wyczyściła Luisie kopyta. Poklepała po szyi i wyszła z boksu. Po chwili usłyszała rżenie Magica, wyprowadziła go z boksu, bez kantara. Półtorak trącił jej dłonie pyskiem, po policzku spłynęła jej łza. Uśmiechnęła się i ubrała mu kantar. Wzięła uwiąz i otworzyła drzwi stajni, poszła pod myjkę. '

Ive - 2011-09-07 16:18:46

Ive wyszła w końcu z boksu Darka. Siedziała z nim całą noc i spała razem z ogierem na sianku <XDD> ale nie wyszła ze stajni. Skierowała się po ogłowie, po czym założyła je na konia. Już w stajni wskoczyła na rumaka i wyjechała z niej.

Meybelle - 2011-09-07 17:03:31

' Mey w drodze do stajni przypomniała sobie i sześcioletnim Figarze. Weszła do jego boksu i oporządziła go. Wzięła ogłowie i włożyła mu je. Wyprowadziła hucuła i poszła na ujeżdżalnię. '

Ann - 2011-09-07 19:34:59

"Ann biegiem podeszła do boksu Melondy.Szeptała jej coś do ucha przytulając ją.Wyczyściła ją i nakarmiła,porozmawiała z nią i poszła do ogrodu"

Ive - 2011-10-31 21:17:41

Ive weszła do stajni. Westchnęła ciężko i poszła w stronę boksu swojego konia. Dawno na nim nie jeździła. Podeszła do Darka, który powitał ją bardzo entuzjastycznym rżeniem. Uśmiechnęła się i pogłaskała go po szyi. Weszła do boksu i sprawdziła stan konia. Chyba ktoś chodził z nim na spacery, bo był w bardzo dobrym stanie. Wyczyściła go szybko i postanowiła nie zakładać nawet uzdy. Przywiązała sznurek z dwóch stron kantara i wyprowadziła ogiera z boksu. wskoczyła na niego.

Chali Rub - 2011-10-31 21:20:18

weszła do boksu swojego Nulla i tylko założyła mu ogłowie. Szklanego konia nie trzeba było czyścić. Wsiadła na niego i ruszyła za Ive.

Ive - 2011-10-31 21:21:27

[Pojechała na tor wyścigowy]

Chali Rub - 2011-10-31 21:23:46

[dodaję ,że też tam się udałam^^]

GotLink.plJastrzębia Góra pokoje