No więc . . . Opisujemy tu tylko polowania . Bez zbędnego spamu .
' Tori szła wąską uliczką omijając co chwila szary blok . Każdy taki sam . Uśmiechała się do siebie , jak na razie wokół niej nie pojawiła się żywa dusza . To znaczy , za nią leciał kruk . Choć i on , tak jak vampirzyca nie żył już od dawna . Stąpała wolnym , pewnym i zgrabnym krokiem zdobiąc bladolicą twarz prowokującym uśmieszkiem . W końcu zwolniła , usiadła na murku widząc nadchodzącego człowieka . .
Offline
'Morphinne szła pustą drogą. Nagle zobaczyła znajome światło . . to Vivienne . Jej anioł stróż w postaci kociej . Zobaczyła w dali Tori . Pobiegła do niej . ' cześć 'rzuciła od niechcenia'
Offline
' Chciała już biec i rzucić się z zębami na ofiarę . Gdy miała wyskoczyć , zobaczyła znajomą twarz .
Nieukryte że trochę się zawiodła , vampir vampirem - jednak musi jeść . Jedyne co zrobiła to lekkie dygnięcie i zbliżenie ust do dłoni .
Offline
We własnej osobie . ' Widać było że ostatnimi czasy spoważniała . Jakby była smutna , z niewiadomego powodu . Na drugie pytanie nie odpowiedziała .
Odsunęła kruczoczarne włosy na bok szukając wzrokiem kolejnego człowieka .
Offline
nie poznałam cię 'odwróciła swe przenikliwe spojrzenie w kierunku gwiazd na niebie .' nie ma nikogo . . 'wzniosła się, chwyciła Tori za rękę'
Offline
Morphinne . ' Szepnęła z cichym śmiechem unoszona przez nią .
Offline
'delikatny uśmiech pojawił się na jej twarzy' ' spoglądała unoszona przez wiatr na miasto .' hmm . . ' zamyśliła się, po czym rzuciła się na przechodzącego człowieka niczym piorun'
Offline
' Sama została chwilę w powietrzu . Po krótkiej chwili zeszła na ziemię .
ruszyła powoli w stronę człowieka . Uśmiechnęła się odsłaniając śnieżnobiałe kły dopiero gdy on był wystarczająco blisko . Oblizała delikatnie różowe usta przeszywając człowieka wzrokiem . ten rzucił się do ucieczki , ale w tym samym momencie Tori złapała go za rękę przytrzymując przy sobie . Stanęła za nim trzymając za dłoń . Przycisnęła drugą ręką obojczyk zmuszając do klęknięcia , wciąż stojąc za nim . Jednakże , zamiast rzucić się do jego szyi przyciągnęła dłoń robiąc w niej dwa ślady kieł z nieuleczalną blizną . Ugryzienie w szyję zabija na miejscu , ugryzienie w rękę daje jeszcze żyć . A w tym rzecz , że Tori nie była aż tak wielkim zabójcą jak człowiek .
Offline
' W tym momencie zaprzestała ataku zerkając pytającym wzrokiem .
Offline
' w jej oczach pojawił sie smutek' 'powróciły wspomnienia' gdy się urodziłam 'szepnęła' ten człowiek zabił moją matkę 'spojrzała na mężczyznę z nienawiścią.' nie wybaczę mu tego 'powiedziała' ' w jej oczach rozpalił się gniew, po czym rzuciła się na ofiarę'
Offline
' W tym momencie Królowa Vampirów zdążyła zaatakować kłami w szyję .
Gdy człowiek w ułamku sekundy stracił połowę krwi pozwoliła jej atakować .
Offline