eh , przecież wiesz , że tam był ten demon . . może . . na polanę .?
Offline
< Tori weszła z uśmiechem do stajni. dziś znów w trampkach, jeansowych spodenkach i koszulce w kratkę wciśniętą delikatnie w spodnie. Włosy obijały się o jej ramiona to niekiedy zasłaniając guziki jasnej koszuli. Podeszła do boksu Corridy i zgrabnym ruchem otworzyła jej boks. Wsiadła podpierając się na kłębie, trzymając grzywę jedną z dłoni. ta wyszła z otworzonego boksu i stanęła koło Everest'a. Czarnowłosa otworzyła drzwi karemu ogierowi i ten poszedł za klaczą kierowaną przez dziewczynę. >
Offline
Ive weszła do stajni witana rżeniem koni. Jak dawno tu jej nie było. Podeszła do boksu Darka, który zarżał przyjaźnie ale z nutką wyrzutu. Ive postanowiła go porządnie jak nigdy wyczyścić. Wzięła szczotki i weszła do boksu ogiera. W środku była czysta słoma, świeże siano i woda. "Ciekawe kto to wszystko robi? Pewnie to jakaś magia." I tak rozmyślając zajęła się czyszczeniem konia.
Offline
' Meybelle weszła do stajni. Zamknęła duże drzwi, i od razy podeszła do konia Morphinne. - Będę się nią opiekować, Morph. - Wyszeptała i nalała klaczy wody. Dodała trochę siana, oraz na szybko wyczyściła boks. Pasze postanowiła dać później. Jedyne co jeszcze zrobiła to szybko wyczyściła Luisie kopyta. Poklepała po szyi i wyszła z boksu. Po chwili usłyszała rżenie Magica, wyprowadziła go z boksu, bez kantara. Półtorak trącił jej dłonie pyskiem, po policzku spłynęła jej łza. Uśmiechnęła się i ubrała mu kantar. Wzięła uwiąz i otworzyła drzwi stajni, poszła pod myjkę. '
Offline
Ive wyszła w końcu z boksu Darka. Siedziała z nim całą noc i spała razem z ogierem na sianku <XDD> ale nie wyszła ze stajni. Skierowała się po ogłowie, po czym założyła je na konia. Już w stajni wskoczyła na rumaka i wyjechała z niej.
Offline
' Mey w drodze do stajni przypomniała sobie i sześcioletnim Figarze. Weszła do jego boksu i oporządziła go. Wzięła ogłowie i włożyła mu je. Wyprowadziła hucuła i poszła na ujeżdżalnię. '
Offline
"Ann biegiem podeszła do boksu Melondy.Szeptała jej coś do ucha przytulając ją.Wyczyściła ją i nakarmiła,porozmawiała z nią i poszła do ogrodu"
Offline
Ive weszła do stajni. Westchnęła ciężko i poszła w stronę boksu swojego konia. Dawno na nim nie jeździła. Podeszła do Darka, który powitał ją bardzo entuzjastycznym rżeniem. Uśmiechnęła się i pogłaskała go po szyi. Weszła do boksu i sprawdziła stan konia. Chyba ktoś chodził z nim na spacery, bo był w bardzo dobrym stanie. Wyczyściła go szybko i postanowiła nie zakładać nawet uzdy. Przywiązała sznurek z dwóch stron kantara i wyprowadziła ogiera z boksu. wskoczyła na niego.
Offline